Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
tiaara - 2006-05-25 14:26
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulko z tym darciem w wozku to ja tez przezylam. nazwalam to zjawisko "wozek pali". moja Wiktoria byla starsza i jak sie juz laskawie wyspala to za zadne skarby nie chciala siedziec. musialam ja brac bo ludzie patrzyli sie jak na wariatke. ale stwierdzilam ze jak naucze ja dziadostwa to bedzie potem dziadowac. raz i drugi i przestala, stwierdzila ze placz na nic sie nie da.
co do TŻ to chyba taki kazdy jest. moj chwile milosci ma po klotniach kiedy to on jest powodem. a tak pozatym. on pracuje od rana do wieczora, ciezko mu, dra sie niekiedy nad uchem, niekiedy w halasie robi. a ja siedze sobie spokojnie w domciu i popijam kawke za kawka no i sie RELAKSUJE :eek: . jak z dzieckiem rocznym ktore jak szalone biega po calym domu mozna sie r_e_l_a_k_s_o_w_a_ć. Wiktoria ma niespozyte poklady energii, az niekiedy juz o godzinie 11 mam dosc sciagania jej po raz setny z lozka na ziemie. a tu jeszcze trzeba zakupy zrobic, uprac, uprasowac, ugotowac, posprzatac, no i jeszcze taki na kolacje ma zachciewajke na cos dobrego. niby nie wymagajacy ale ZASKOCZ MNIE KOCHANIE! nie pisalam sie na reklame Mc Donalda. :p: dlatego w przyplywie natchnienia kiedy Dziundzia spi maluje sobie wzorki na pazurkach :pazurki: jak sie drze ze mu smierdzi to mu odpowiadam ze swoja robote wykonalam i sie wreszcie relaksuje. nalezy mi sie.
ch_aga - 2006-05-25 16:18
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Bardzo dziękuję za ciepłe przywitanie :) Kurcze, tak szybko piszecie nowe posty, że nie nadążam czytać ;)
Kostka - mój malutki identycznie. Moja pediatra mówiła, że około 3 miesiąca zaczynają działać ślinianki czy coś takiego i że wtedy dzieci zaczynają się ślinić. Ale mój ma niecałe 2 miesiące dopiero... A z piąstką to jest o tyle śmiesznie, że potrafi wypuścić cyca aby chwilkę odsapnąć i zamiast chwycić go spowrotem to wkłada do buźki łapkę i zaraz się tak słodko krzywi :D A wogóle to jest niesamowitym łapczywkiem. Dosłownie rzuca się na cyca i ssie z takim zapałem, że szok :D Za kilka minut się zmęczy, chwilę odsapnie i znów wcina, na szczęście już bardziej się delektując :)
Płatku - ja czytałam, że dziecko na piersi może robić kupki zarówno w każdą pieluszkę jak i raz na tydzień. Ale skoro brzuszek jest twardy, to może go boleć. Ale znów, jeśli boli, to malutki będzie płakał. Być może już próbowałaś różnych sposobów ale jak naszego Mateuszka bolał brzuszek to ulgę mu przyniósł sen na klacie mojego męża. Leżał brzuszkiem to jego brzucha i tylko w takiej pozycji spał. Pomagało też troszkę przyginanie nóżek do brzuszka i chwilkę tak potrzymać i tak kilka razy. Mniej płakał ale dalej nie było bączków ani kupki. Więc wreszcie napiłam się rumianku i być może on pomógł, bo po kolejnym karmieniu wreszcie bączki poszły :)
Pozdrawiam
As'Ja - 2006-05-25 18:48
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Czesc i czołem ludziom pracy!!
mój Misiek też łapy do buzi pakuje w całości, albo po kolei paluszkami i ma zabawe na cały dzień, żadne grzechoty czy insze zabawki go nie interesują. Ślini sie niesamowicie. Też sie zastanawiałam czy to nie zęby, ale nocki mi przesypia bez wrzasków (odpukać) - to chyba nic nie rośnie. A i głodny być nie może, bo łapki zajada tak samo chętnie przed jak i po jedzeniu, a nawet w trakcie (podobnie jak u nowego Mateusza).
Też mi sie skończyły spokojne spacerki, kiedy zapadał w sen po wyjeździe na ulice i budził sie po przyniesieniu do domku. Teraz co najwyżej 5 minutową drzemke utnie. Na szczęście świergot ptaszków go uspokaja, wiec sie przynajmniej nie drze tylko ogląda ze zdziwieniem drzewka i niebo, bo więcej chyba nie widzi.
Dzisiaj bylismy u lekarza. Na wizytę zapisywałam sie w marcu... dostałam termin na 16 V, a przed nim był tel. że muszą przesunąć na 25 V i mam przyjść przed 11.00. To przyszłam, a tu pani w rejestracji jakaś taka jakby ją ktoś po nieprzespanej nocy na początku dnia wkurzył i na dodatek głowa bolała, bo opieprzała wszystkich i zachowywała sie jakby jej sie krzywda dziala, ze raczy karte wypisać. Z***ke dostałam, jak powiedziałam, że mam wizytę o 11.00, bo podobno "teraz już nie podajemy godzin, wiec nie mógł nikt pani nic takiego powiedziec! Co mi tu pani wymysla!". Lekarka zrobiła błąd w nazwisku na skierowaniu - to stwierdziła opryskliwie, że w ogóle nie powinna mnie rejestrować i kilka jeszcze innych wymian zdań miałyśmy, aż poszłam zająć swoje miejsce w kolejce. Weszłam do gabinetu po 3 godzinach....
Wyobrażacie sobie siedzieć u lekarza z dzieckiem 3 godziny w poczekalni zapchanej ludźmi?
Oczywiście latałam z wózkiem w te i z powrotem na zewnątrz, żeby młodego uśpić, ale nic to nie dało, bo spac nie miał ochoty. Na szczęście sie nie darł.
A zaczęło sie od tego, że przejrzałam te mądre gazety, które na porodówkach rozdają i tam w jednej napisane było, ze jak nam sie dziecko wygina do tyłu jakby mostek robiło to lepiej to skonsultowac z pediatrą. To poszłam karnie skonsultować. Pani doktor stwierdziła, ze owszem napięcie jest troche zwiększone, ale to nic poważnego, no ale na wszelki wypadek niech to neurolog zobaczy i dała skierowanie. Był marzec, a młody miał 5 tygodni.
W następnym tygodniu poszłam do szczepienia i sie dowiedziałam, ze nie mogą mi go zaszczepić dopóki neurolog nie zawyrokuje czy można...
No to czekaliśmy. Termin wizyty przesunęli, to czekaliśmy dalej. I dzis w tej cholernej poczekalni - 3 godziny. A pani neurolog najpierw go obejrzała i stwierdziła, ze nie ma zastrzeżeń (w końcu 2 miesiace od tego czasu sie rozwija), ale jak powiedziałam,ze potrzebuje karteczki, że można szczepic - to skierowała go na USG mózgu...
I dalej nie mam zaświadczenia, że można szczepić. A dzis przysłali mi wezwanie do przychodni na te porąbane szczepienia.
Czy Wy też macie takie jazdy ze służbą zdrowia?
tiaara - 2006-05-25 19:53
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
As'Ja ja takich problemow najczesciej nie mam. mam umowiona wizyte na konkretny dzien i konkretna godzine. czasem wchodze z kilkuminutowym poslizgiem. nie wiekszym niz 10 minut. badania i szczepienia tez na konkretna godzine. jedynie w zimie kiedy panowala grypa pielegniarka nie umawiala na godzine tylko trzeba bylo isc do przychodni i swoje wystac. wiec TŻ pilnowal malej a ja stalam w kolejce. kiedy lekarka odwolala wizyty to dostalam telefon na komorke ze wizyty odwolane u tej konkretnej lekarki. pielegniarka zaproponowala inna lekarke lub przeloznie na inny termin. nie moge sobie przypomniec jakis zloszczacych sytuacji kiedy to lekarka lub pielegniarka wkurzyly mnie. szczepienia Wiktoria dostaje delikatnie, nigdy nie ma sladu (po za tymi sladami ktore powinna miec). dostalam trzy paczki bezplatne - na urodzenie, polrocze i roczek dziecka.
kasiulka - 2006-05-25 19:56
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
As'Ja ja jazd ze służbą zdrowia nie mam bo ją olałam i chodze wszedzie z Oliwką prywatnie. A to juz jest zupełnie inna rozmowa. Nawet pediatrę sobie do domu wezwałam z prywatną wizytą, siedział ponad godzine, odpowiedział chyba na wszystkie moje pytania i wątpliwosci (to było na samym początku jak bylam totalnie zielona i przerażona :D ). Jakos nie mam siły sie użerac z panstwową służbą zdrowia, nie wiem po cholere te skladki płace skoro i tak nie korzystam.
ch_aga - 2006-05-25 20:55
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
1 załącznik(i/ów) Ja narazie do pediatry i poradni ryzyka okołoporodowego chodzę na ubezpieczenie. Jak zaszła potrzeba wizyty u okulisty to poszliśmy prywatnie. Teraz wybieram się do dermatologa też prywatnie, jeszcze nie wiem jak będzie z alergologiem. Zdecyduję po wizycie u dermatologa.
A nasz malutki śpi już od 19.00 i znowu przeminęła nam kąpiel, jakoś nie mam sumienia go budzić. Lecę pod prysznic i pośpię ze dwie godzinki bo skoro zasnął tak wcześnie to na jedzonko obudzi się około północy :)
Pozdrawiam
płatek1 - 2006-05-25 21:07
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Ch_aga śliczny chłopczyk z Mateuszka:jupi: , a jakie ma superanckie ubranko:D . Widze nawet, że ma też ładną czuprynke:-) .
Ciekawe co z Maliną:rolleyes: , szkoda że tak żadko do nas zaglada:( , może wpadnie na plotki w ten weekend:gaduly: .
płatek1 - 2006-05-26 06:47
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Witam wszystkie mamy:cmok: dzisiaj nasze święto:D i z tej okazji moje dziecko dało mi pospać troszeczke dłużej:jupi: . Co prawda tylko do 6.40. ale zawsze coś:D . Kurcze za pare lat będą nam dzieciaczki malować laurki:D . Wszystkiego najlepszego dla wszystkich mam:roza: .
Mati wczoraj poszedł spać o 21.00:eek: ( a chodzi między 22.00-23.00) i wstał tylko raz więc naprawde się w miare wyspałm:jupi: . Nasz problem rozwiązał się sam:D.
kasiulka - 2006-05-26 07:49
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
witajcie, dzis po raz pierwszy obchodzimy Dzien Matki :D... Oliwka tez swietuje bo spała jednym cięgiem o 21:00 do 5:00, mąż ja nakarmił i obudziła sie przed 8:00. A ja jestem tak wyspana ze szok :D
Platku ja juz sie nie moge doczekac tej laurki, sama jakis czas temu znalazłam swoją, własnoręcznie wymalowaną dla Taty, fajna pamiątka :D
Meme - 2006-05-26 08:25
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
DZień dobry kochane Mamusie! Witam również te nowe, mam nadzieję ze będzie Wam u nas dobrze! A poza tym kochaniutkie, to wszystkiego dobrego z okazji naszego świeta! Więcej pzrespanych nocy (tego sobie głównie życzę...), zdrówka i pięknych figur co by za nami nie tylko nasi TŻ szaleli, no i przede wszystkim miłości i cierpliwosci do tych naszych skarbeczków! Żebysmy mogły sie nimi jak najdłużej cieszyc, bo czas tak szybko płynie....:cmok:
A co do pzresypiania nocy...od dwóch dni dodajemu Filipkowi troche kaszki z Bobovity do Bebilonu, żeby miał bardziej treściwe i wreszcie spał normalnie w nocy....mhmmm...jasne, juz pospi. Wczoraj o 22 wsunął na raz 200ml Bebilonu zmieszango z 3/4 miarki kaszki...o 3.30 jak zwykle był płacz o papu i znowu wsunął 150 ml. I ja sie dziwie, że on sie nie najadał z moich piersi?! A właśnie, skończyłam karmic, juz kilka dni, wcześniej jeszcze fifek ciagnął w nocy, ale jak od kilku dni zaczął dostawać napadów wilczego głodu w nocy, to sam odtracal pierś, więc sobie darowałam. Próbowałam odciagać, ale takie marne ilosci i to na dodatek w zielonkawym zabarwieniem, ze dałam spokój. Zabijam znów w sobie tego diabełka który mi mówi:"wyrodna matka" i staram sie zyc normalnie....
A poza tym mamy sycsję z tesiami, bardziej z tesciową...rozmawalismy o chcrzinach i razem z tż powiedzielismy, że chcemy\u robić w knajpie, w końcu na to mamy te becikowe. Nic nie powiedziała, powiedzieliśmy gdzie i tyle. 2 dni później dowiadjesie od mojego TŻ, że był u niego w pracy tata i pzrekazał mu, że "mama deklaruje sie do zrobienia chrzin, macie tylko kupić co tzreba, ona wszystko zrobi". Hmmm, wiekszosc z was pewnie uznba, jaka fantastyczna tesciowa, chce nam zejsć z kosztów...tylko, że ta "fantastyczna tesciowa" nawet nie zapytała nas, mnie o zadaniem nie zapytała, czy w goóle chcemy, tylko zakomunikowała nam, że "robi bam chrzciny". Po kilku perturbacjach z TŻ, doszlismy do wniosku, ze to faktycznie nie ma sensu, miejsca mało ( bo to w bloku, dlatego też nie robimy tego u siebei w mieszkaniu), tesciowa ma cos z krzyzami i w ogóle trudno, żeby skakało wokól 10 ludzi, skoro to jest nasza impreza, naszego dziecka i w ogóle to oni maja być naszymi goscmi. I co? Obraza majestatu! Wyrodne dzieci, ona nas wiecej nie będzie uszczęsliwiać na siłei chyba mamy za dużo kasy!A co jej do naszej kasy?! To po 1, a po 2 do jasnej cho...,co mnie najbardzije wkurza, ona mnie o nic nie pytała, rzuciła hasło, że się zobowiazuje zrobić nam chrzciny i tyle,ale czy mi to pasuje, czy ja pzreypadkiem nie mam innego zdania, to juz nie pyała!Zakomunikowała synowi, że robi nam imprezę i teraz nagle wielka obraza, bo my to chcemy zobić po swojemu! Oczuwisćie jeszcze wszystko jest wina moich rodziców, bo to na pewno oni nas do tego namówili i jeszcze nas pzrekupili, bo obiecali, ze jakby co, to nam pomoga z kasą. Macie pojęcie....?! I jak ja mam nią teraz dziecko zostawiać? Zanim sie zorientuje, to mi go do pzredszkola zapisze, takiego, które sama uzna za dobre! Mówie wam, cisnienei to ja wczoraj miałam 200/120!Az teraz mna trzepie! i co, wypadałoby zadzwonic i złożyc zyczenia z okazji Dnia matki, ale juz wiem co uslysze....:mad:
tiaara - 2006-05-26 09:01
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
najserdeczniejsze zyczenia z okazji Dnia Mamusi dziewczyny. oby malenstwa byly ukochane, przytulasne i jak najfajniejsze.
Meme jak powiedzialas to jest twoje przyjecie twoje dziecko i najwazniejsze to sa twoje pieniadze. wiec przestan sie zamartwiac. kiedy my robilismy chrzciny mielismy liste 33 osob. wyobrazacie sobie. myslalam o obiedzie w domu ale wybilam sobie to z glowki. wiec obiad byl w knajpce zaraz obok kosciulka. a potem w domu ciasto kawa i herbata. oczywiscie tesciowka zrobila jeszcze dwie salatki i bigosik i zakupila drugi tort i cala patere owocow. grosza za to nie chciala. nie mam jej tego za zle. kto mial ochote to sobie jeszcze podjadl. impreska sie udala na maxa.
uskow - 2006-05-26 09:16
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Hehehe! Dziewczyny cieszcie się że w ogóle z tymi swoimi teściowymi gadacie:)
uskow - 2006-05-26 09:18
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
No i oczywiście!!! Dużo zdrówka Mamusie!!! :roza: :roza::roza::roza:
ch_aga - 2006-05-26 09:22
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Witajcie Mamusie - chyba większość z nas dziś pierwszy raz w życiu obchodzi Dzień Matki :) A u mnie dodatkowo musiałam czekać na to święto 4 lata więc tym bardziej jestem szczęśliwa. Życzę Wam ogromnej pociechy z Dzieciaczków, zdrówka Waszego i dzieci no i szczęścia bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko :)
Płatku - bardzo dziękuję ale z tą czuprynką to nie tak do końca, owszem Mateuszek ma włoski ale na zdjęciu wyszły zbyt bujne :) tak mu po prostu zaczesałam grzywkę do góry :D To zdjęcie wstawiłam na próbę, rzeby zobaczyć czy będzie się otwierać ale jest ok więc teraz będę mogła wstawiać więcej zdjęć :)
Nasz Malutki zrobił pobudkę parę minut po 4.00. Miał problem z kupką, prężył się i stękał chyba z pół godziny, wreszcie udało mu się :) To potem jak go wzięłam do łóżka był tak szczęśliwy, że cały czas się uśmiechał aż do 6.00. Ale jek zasnął to spał do 9.00 więc też jestem super wypoczęta. Zresztą dałam mu jedzonko i teraz znów śpi więc za chwilę spokojnie zjem sobie śniadanko. U nas bardzo deszcz pada i zimno więc znów dziś nie będzie spacerku, to już 3 dzień w domu :( bo wcześniej też było brzydko, zimno i wietrznie.
Meme - moja teściowa nie jest zła ale też ma czasem "swoje zdanie". Narazie zaciskam zęby ale jak już naprawdę jest nie pomojemu to powiem co myślę ale bardzo delikatnie i jakoś obywa się bez kłótni i gniewów.
Pozdrawiam
agika11 - 2006-05-26 09:24
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Cześć dziewczyny,
JA również jestem mamusią marcową. Mój Kamilek urodził się 30.03.2006. Czyli jest prawie rówieśnikiem z MAteuszkiem Ch_agi. Czytam wasz wątek od lutego i przyznam, że jest dla mnie jak dobry "serial". Wciąga przeokropnie i sprawia dużo przyjemności. Wiele poruszanych problemów i radości dotyczy również nas tj. skaza bialkowa, podryzanie swoich raczek (a już się zastanawiałam czy to normalne), kupki, pierwsze uśmiechy i wiele wiele innych. Dziś z okazji "Dnia MAtki" postanowiłam dołączyć.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki
kasiulka - 2006-05-26 09:38
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Agika witaj !!! :) I napisz cos o sobie i pokaż nam Kamilka. :) Fajnie ze dołaczają do nas kolejne mamusie, Mariqa miala racje z tym nowym wontkiem :D :cmok:
I widze ze chłopy górą, ale to dobrze, dobrze.... bedzie miała moja Oliwka w czym wybierac :D ;), za moich czasow było zdecydowanie wiecej bab i może dlatego tak pozno za mąż wyszlam :lol:
Meme, ja tez miałam taką jazde jak Ty z tesciową tyle ze z mamą moją - uparła sie zeby w knajpie imprezy nie robic bo jak to takie małe dziecko do knajpy zabierac :D (ale fakt faktem becikowe by ledwie połowe kosztów pokryło) no i robimy u moich rodziców w mieszkaniu. Z początku bylam zła ale teraz mam to w nosie, jak jej sie chce to prosze bardzo ;)
ch_aga - 2006-05-26 09:54
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Agika - witaj serdecznie :) Pokaż nam swojego maluszka :)
My chrzest też planujemy w knajpce bo tyle się gości uzbierało, że szok. Niestety becikowego to na tę imprezkę nie wystarczy :( Niewiem jak u Was ale w Ostrołęce za wynajem salki od osoby płaci się 50zł. W cenę wchodzi obiad, jakieś przystawki i niewiem co jeszcze ...
Ups, malutki się wierci, lecę
Pozdrawiam
kasiulka - 2006-05-26 09:59
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Ch aga, u nas stówka od osoby :eek:, za obiad, deser z kawą i kolacje w formie zimnej płyty. Tort i ew. alkohol we własnym zakresie.
płatek1 - 2006-05-26 10:39
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Cytat:
Napisane przez agika11 Cześć dziewczyny,
JA również jestem mamusią marcową. Mój Kamilek urodził się 30.03.2006. Czyli jest prawie rówieśnikiem z MAteuszkiem Ch_agi. Czytam wasz wątek od lutego i przyznam, że jest dla mnie jak dobry "serial". Wciąga przeokropnie i sprawia dużo przyjemności. Wiele poruszanych problemów i radości dotyczy również nas tj. skaza bialkowa, podryzanie swoich raczek (a już się zastanawiałam czy to normalne), kupki, pierwsze uśmiechy i wiele wiele innych. Dziś z okazji "Dnia MAtki" postanowiłam dołączyć.
Pozdrawiam wszystkie mamuśki Witam Agika11 nie wiem czy wiesz, ale ja też urodziłam się 30.03:D , nie chce Cię straszyć, ale mam trudny charakter;) . Musisz nam koniecznie pokazać Kamilka:-) i powiedzieć coś więcej o sobie.
Kasiulko miałaś się nam ujawnić:baba: .
ANKA20 - 2006-05-26 12:05
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Cytat:
Napisane przez płatek1 Kasiulko miałaś się nam ujawnić:baba: . No właśnie :D Non stop się wymigujesz ;) Wiem, że jesteś chyba z Katowic i jak w jakimś centrum handlowym widziałam kobietę w ciąży to myślałam "a może to ty" :) Noo, ujawnij się :)
kasiulka - 2006-05-26 13:43
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
1 załącznik(i/ów) kurcze kobiety, a juz miałam nadzieje ze zapomnialyście :lol:
Strasznie niechetnie pokazuje swoją paszcze ale wiem ze i tak mi nie odpuscicie, wiec chce miec to juz za sobą :D
Ale od szyi w dol sie nie pokaze bo to widok smętny i ponury, nie bede Was straszyc ;)
Anka z tym marketem to całkiem mozliwe bo ja w ciazy smigałam po sklepach, to byla moja jedyna rozrywka :)
A moze Ty sie tez nam pokażesz, cooo? ;) :cmok:
płatek1 - 2006-05-26 13:53
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Nareszcie!!! Co Ty chcesz od siebie przecież jesteś śliczną kobietą:D i mówie to szczerze:baba: przez kolano za samokrytyke, ślicznie wyglądasz:cmok: :roza: .
Mariqa - 2006-05-26 13:58
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Witj Agika :)
ale miałam czuja no no, bardzo się cieszę, ze przyłączają się nowe wizażowe Mamy, które serdecznie ściskam :cmok:
Kasiulko, Tobie pletę już specjalny bacik za tworzenie fałszywego wizerunku własnego :atyaty:
Urokliwa wielce jesteś, piękne oczyska :love:
agika11 - 2006-05-26 14:04
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
2 załącznik(i/ów) Dzięki za miłe powitanie. Płatku- ja bardzo chciałam, by moj synek urodził się w znaku Barana, ponieważ ja jestem Lewek więc jest to dla mnie najllepszy znak. Zawsze z Baranami świetnie się dogaduję (choć mówi się, że to bez znaczenia - ale chyba coś w tym jest):-).
Próbuję załączyć zdjęcia mojego maluszka. Kamilek jest naszym pierwszym dzieckiem - więc wielu rzeczy się uczymy, no ale mamy nadzieję, że KAmil jest z nami szczęśliwy.
CHoć jestem mamą 8 tygodni to muszę powiedzieć, że dziś mi się łezka zakręciła jak dostałam kartkę internetową (przesłaną z pomocą tatusia) z okazji Dnia Matki :-). Jednak dziecko przewartościowuje nasze życie.
Jeśli chodzi o usg bioderek - to od was dowiedziałam się o czymś takim. Nikt nam o tym nie powiedział, a tym bardziej nie dał skierowania. CHoć nawet zapytałam pediatrę w przychodni (po przeczytaniu o tym na tym wątku) - powiedziała, że nie ma potrzeby. Teraz to ja już się spławić nie dam. NApiszcie mi tylko, czy konieczne jest, aby zrobić usg do jakiegoś określonego wieku dziecka.
Pozdrawiam i papatki
ch_aga - 2006-05-26 14:53
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulko - nie masz się co ukrywać, jesteś bardzo ładną kobietką ;)
Agika - synio śliczny :cmok::roza:
Pozdrawiam
ANKA20 - 2006-05-26 15:08
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulko i po co tyle strachu, śliczna jestes :) oczyska masz cudowne.
Moje zdjęcie jest na wizażu, ale chyba mało kto się do niego dokopał ;) Zresztą to wątek mam i dzieci lutowo-marcowych :cmok:
tiaara - 2006-05-26 16:52
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulka powinnas oberwac po tylku za taka krytyke pod wlasnym adresem. co ty chcesz od siebie?
Joasiaa - 2006-05-26 19:35
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Droga koleżnako Kasiulko bacik na gołą pupe Ci funduje :bacik: przecież wyglądasz super i nie mówie tego aby się podlizać.
Witam Agika. Jeśli jeszcze jakaś mama nas podczytuje to prosze się ujawniać. Rośniemy w siłe. Bardzo dobrze, bardzo dobrze. Co do USG to najlepiej zrobić ok. 6 tygodnia życia dziecka, jeśli nie ma terminów to oczywiście najszybciej jak sie tylko da.
Julka śpi mi ostatnio do 6 rano. Matko prezent od losu. Wogóle jest całkiem grzeczna. Trzeba do niej non stop gadać ale nie ma jakis strasznych napadów płaczu.
Kasiulka daj mi znać jak dotrze do Ciebie sukienka i napisz mi jak ona wygląda. Szukałam czegoś w Kaliszu ale jest istna "teksańska masakra piłą mechaniczną" :D
Meme ja to Ci nawet nie musze mówić jakie jazdy mam z moją teściową. Szczerze Ci współczuje że też nie masz różowo. Ja czekam na starcie z moją jutro bo niestety TŻ nie był dziś u niej złożyć życzeń więc będe musiała pojawić się tam razem z nim. :mad:
TŻ zrobił mi niespodzianke na dzień matki i jak wróciłam ze szkoły to czekała na mnie różyczka i życzenia od mojej córci. Normalnie jak ten chłop chce to nawet pomysli i zrobi mi jakąś przyjemność ;)
Nie chce zapeszać ale może zaczne moją karierę w szkolnictwie. Ziści się powiedzenie: "obyś cudze dzieci uczył". Nie jest to szczyt marzeń ale mało godzin pracy więc będe często w domu. Zobaczymy może się uda.
Alien - 2006-05-26 20:31
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulka ślicznie wyglądasz, ładne zdjęcie :ehem:
Iwonna - 2006-05-26 20:51
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Cytat:
Napisane przez agika11 NApiszcie mi tylko, czy konieczne jest, aby zrobić usg do jakiegoś określonego wieku dziecka.
Jak najwcześniej, ale nie jest tak, że jak skończy np. trzy miesiące to już nie można.
Pozdrawiam wszystkie śliczne mamy i dzieciaczki:jupi:
kostka.kr - 2006-05-26 21:03
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Witajcie mamuśki :cmok:
Najserdeczniejsze życzenia dla Was :roza: :roza: :roza:.
Nie było mnie tu "chwilę", a tu takie zmiany:rolleyes:. Po pierwsze....witaj wśród nas kolejna mamusiu (Agiko), bardzo sie cieszymy że nas przybywa....Po drugie..... Kasiulko TY KŁAMCZUSZKU.....Mariqa ma rację, należą Ci sie baty :bacik: za nieprawdziwe opisywanie swojej powierzchowności. Jesteś bardzo ładną kobitką :D. Oliwka ma Twoje oczęta :love:.
Dziewczyny mam już nosidełko :jupi: (z krzyżowanymi szelkami, dzieki radzie Uskow :cmok:). Wygrałam wczoraj licytację na allegro i nosidełko juz dziś mierzyłam. Nie mogę się doczekać jak wyjdę z Natalką na spacer :jupi:. A propo nosidełka okazało się, ze dziewczyna od której je kupiłam, mieszka osiedle dalej i podjechałam sobie je odebrać na rowerze. Jak tylko będzie pogoda to je przetestujemy i zobaczę jak się zachowuje Natalka :D . Mam nadzieję, że się jej spodoba.
Idę juz spać, miłej nocki Wam i Waszym pocieszkom życzę :cmok:
kasiulka - 2006-05-26 21:07
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
kurcze no az mi sie głupio zrobiło :o, dziekuje baby kochane za miłe słowa :*dawno nikt mnie tak nie chwalił, musze to małżowi pokazac :D...
Jak czytam o tych waszych problemach z tesciowymi to stwierdzam ze moja to naprawde anioł, nie ma sie do czego przyczepic. Troche mnie co prawda wkurza to ze sie tak trzesie nad Oliwką, mała tylko zakwili a ona juz biega spanikowana. I tylko co chwile slysze takie niby luzne komentarze ze mam do niej dużo mowic (no przeca mowie), a czemu nie ma czapeczki (po kiego w domu dziecko ma w czapce lazic?), a żebysmy witaminek nie przedawkowali, tak jakbym jej lała do buzi po pół flaszki itp, itd. Ale poza tym to jest w porzo. :D. A moj tesc to sie dzis popłakał na widok Oliwki - i pomyslec ze to ten sam co niedawno jeszcze mowił ze dziadkiem nie bedzie dopóki sie meskiego wnuka nie doczeka, a teraz wymięka całkowicie jak go mała troche poczaruje. :D
Joasiu ja sie troche boje jak ta kiecusia bedzie wyglądała, na zdjęciach b. fajne ale na żywo... hm, zobaczymy. Bylebym tylko nie musiala przed samym chrztem po sklepach latac jak sie okaże ze sie to nie nadaje do użytku.
tiaara - 2006-05-26 22:27
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
dzisiaj w ramach dnia matki zrobilysmy z Wikulka porzadki w szafach. powyciagalysmy wszystko, umylysmy szafy w srodku, schowalysmy rzeczy zimowe a wyciagnelysmy letnie. trzeba zrobic przepiereczke. jak zaczelysmy te porzadki to nas 23 zlapala. wlasnie Wiktoria odleciala jak tylko dostala flache mlemla. dziecko zmordowane bylo to coz sie dziwic. moze nie tak sobie ten dzien wyobrazalam ale jak toktoras wizanka napisala za kilka lat bedziemy dostawac najwspanialsze laurki recznie sklecone rzez nasze pociechy. juz sie nie moge doczekac.
uskow - 2006-05-27 06:18
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulko!!! Po tych Twoich wszystkich postach wyobraziłam sobie straszliwego grubasa, niepodobnego do człowieka :lol:!!! A tutaj proszę, śliczna dziewczyna i w dodatku wiem po kim Oliwka odziedziczyła takie ładniutkie oczka!!! Zgadzam sie z dziewczynani że należy Ci się bacik:):):):) Po tej smukłej ładnej buzi nie widać też żeby reszta była taka tragiczna! Ja jak miałąm 10 kg do przodu to buzię miałam jeszcze 3 razy bardziej okrągłą niż mam naprawdę:) Kasilko przyznaj się żę ty to zdjęcie z gazety wkleiłaś, bo niemożliwe, żę nie widzisz tego iż bardzo ładnie wyglądasz!!! :lol:
ma-li-na - 2006-05-27 06:39
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
witajci kochane
jak zwykle mam bardzo malo czasu chcialam sie z wami przywitac i was mocno ucałowac na tzw swoim idzie mi całkiem niezle Tomcio tez grzeczny ylko czasem na wszystko czasu brakuje ...ehhhh wstał bede troszke poozniej
kasiulka - 2006-05-27 07:26
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Malina narescie jestes kochana !!
Uskow, dziekuje :cmok: :D, jestem tak dziwnie skonstruowana ze nie tyje na paszczy, w ciaży przytyłam ponad 20 kilo a po gebie nie było widac - na szczescie, chociaż tyle ;). A teraz mam ciagle 10 kilo na plusie, az wstyd sie przyznac ale waże 75 kilo rzy wzroscie 170 cm :eek: :(, niektore dziewczyny w 9 miesiacu mniej waża, ale co zrobic, gorzej ze jak karmie to non stop jesc mi sie chce a cwiczyc - wrecz przeciwnie. Waga stoi w miejscu.
płatek1 - 2006-05-27 07:26
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulko ja ubranko, które kupiłam wcześniej okazało się za cienke, strasznie było zimno i padał deszcz:( , więc dzień przed chrzcinami latałam po sklepach za cieplejszym i kupiłam komplecik z polaru kurteczka i spodenki, a ten cieńszy założyłam pod spód:-) . Teraz nie ma co się martwić w sklepach jest tki bogaty wybór.
Dziewczyny tak sobie myśle o tym nosidełku, bo też mamy zamiar kupić dla małego, czy aby nie odzwyczai się od wózka? Ja już ledwo go nosze bo taki ciężki, a co dopiero jak bym miała non stop:eek: , mój kręgosłup by tego nie dźwignął. Tak zapakuje go w wózek i mam spokój na spacerze:D .
Cześć Malinko :cmok: stęskniliśmy się za Tobą:D , koniecznie napisz coś więcej, co byśmy się nie martwiły:ehem: .
My dzisiaj znowu sami w domu, kiedyś tego nie wytrzymam:mur: , a TŻ płacze że z małego zrobiłam mami synka:o jak on tylko ze mną przebywa.
Miłego dnia kobitki:hi:
MartusiaJ - 2006-05-27 12:14
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulko śliczna z Ciebie mamusia, naprawdę!! :cmok:
kostka.kr - 2006-05-27 14:08
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Witajcie dziewczyny!
Po wczorajszej wizycie u mamy nie chce mi się żyć :cry: :cry: :cry:. Ryczę od rana. Nie sądziłam, że moja rodzona matka wykręci mi taki numer :( :mad:. Przekreśliła całe nasze plany (mieszkaniowe) życiowe.
Otóż chodzi o to, że jestem właścicielką domu w którym mieszka moja mama. Jest to stary dom do remontu. Mieliśmy wyremontować go z mężem. Zajeżdżam wczoraj tam i widzę, że część domu jest zburzona :eek: :confused: . Okazało się, że moja matula na własną rękę zaczęła sobie remontować część, która się jej podobała bez porozumienia ze mną :mad:. Przez to, że zburzyła tą część, nam praktycznie został tylko jeden pokój :mad:. Jesteśmy tak z mężem wkurzeni, że nie da się tego opisać :baba: . Teraz nie ma sensu robić remont dla jednego pokoju. Załatwiła nas na cacy.....Nie miała prawa tego robić bez porozumienia z nami i na własną rękę :mad:. Wszystkie plany poszły w łeb, a ona zadowolona, no bo co takiego strasznego się stało? Już nie mam sił w tej sprawie. To się już ciągło jakiś czas, ale teraz przegięła..... Chciała wojny, będzie ją miała, na własne życzenie......
Jest to cholernie przykre, że matka własnej córce potrafi tak rzucać kłody pod nogi :(
tiaara - 2006-05-27 14:19
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kostko niestety w dzisiejszych czasach takie akcje ze strony rodzicieli sa chyba coraz czesciej. pomimo ze mieszkamy z moimi rodzicami mam ich chwilami serdecznie dosc. znosic ich humory i zle dni. to ze im sie nie uklada. wiezcie mi ze gdybym tylko miala okazje wyfrunelabym z tego domu najszybciej jak sie da. mamy okazje ale potrzebne nam 50.000 tys. dla mnie to nierealne pieniadze. nie mamy ich skad wziasc. zdaje sobie sprawe ze jesli mieszkalibysmy osobno byloby pomiedzy mna a TŻ lepiej. ale na razie nie ma warunkow. czasami slysze o takich akcjach ze az skora cierpnie. jeszcze gdyby moi rodzice do wszystkiego doszli sami to jakos by to inaczej wygladalo. mieszkali przez siedem lat malzenstwa u mamy mojej mamy. nie dokladali sie do zycia, nic ich nie obchodzilo. prababcia sie mna zajmowala a potem poszlam do przeczkola. obiad czekal na stole. kiedy siostra mojej mamy miala w planach slub, dziadek z babcia wzieli kredyt w dwoch bankach aby podniesc dom o jedno pietro zeby moi rodzice mieli gdzie mieszkac. potem dziadkowie splacali kredyty a rodzicow to nie obchodzilo. najgorsze jest to ze mowia ze do wszystkiego doszli sami, az zal mi babci kiedy musi to wysluchiwac. babcia bardzo zaluje iz kiedy miala mozliwoc piec lat temu kupic dwa pokoje w bloku nie zrobila tego. dreczy sie ze teraz mialabym wlasny kat. tlumacze jej ze co mnie nie zabije to mnie wzmocni. wiem jacy sa moi rodzice i nie jestem juz taka latwowierna.
Kostko nie namawiam cie do niczego ale jesli ty jetes formalna wlascicielka domu to twoja mama nie miala prawa do remontu bez twojej wiedzy. jesli bys wkroczyla na droge sadowa wszystko przemawia na twoja korzysc.
kostka.kr - 2006-05-27 15:38
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Tak, wiem o tym, gdyby to była obca osoba nie miałabym skrupułów ale to jest moja mama i w tym problem. Zastanawiamy się z mężem jak to teraz rozwiązać. Z domu już nici... będziemy musieli wziąść kredyt i kupić mieszkanie (co nam się nie uśmiecha, bo obydwoje wychowaliśmy sie w domu z ogrodem i też chcemy mieć dom) albo dom w surowym stanie i go wykończyć.
Mama tak się zaczęła teraz tam rządzić, że nie pozwala nic tam zrobić. Na początku chcieliśmy ten dom sprzedać, ale ona zaparła się i powiedziała że nie pozwoli na to, więc w grę wchodził remont. Po czym znowu zmieniła zdanie i zrobiła to o czym pisałam wcześniej. Czuję się w tej sytuacji jakbym dom miała tylko na papierze a nie w rzeczywistości. Przecież nie podam własnej matki do sądu.....Ta cała sytuacja to ABSURD!!!
Dość juz tego żalenia się, ten wątek to inny temat, przepraszam Was.
Meme - 2006-05-27 15:52
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kasiulko, zatycuję Rene z Alo!Alo! :"You stupid woman! Can't you see, you're beautiful?!" Normalnie, babo, ja nie wiem...extra sobie wyglądasz! Ja nie wiem skad w nas (kobitach) tyle samokrytycyzmu? To pzrez te cholerne gazety, w kótrych wypisują ,ze wieszak to kwintesencja kobiecosci...jasne, chyba dla stojaka na parasole....
Kostko, co do twoch niepowodzeń, to wierz, mi, to jeszcze nie jest najgorsze. Moja babcia, a matka mojego taty,m po smierci dziadka sfałszowała testament, że niby jej sie wszystko należy, a jak moi rodzice chceli z nia pertraktować ( bo mieszkaliśmyu w duzym domu, z czego połowę rodzicedostali na ślub), to nas podała do sadu...niestety testament sie zdązył uprawomocnić i moglismy sie wykłócać...ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo rodzice zbudowali swój własny o niebi lepszy i ładniejszy dom, i wszystkim to rostanie wyszło na dobre. No moze poza moim tatą, bo jendak po matce to raczej człowiek takich rzeczy sie nie posdziewa...
A co do naszych TŻ...hmmm, wiecei ja sie nie chce chwalic, ale mojego to ja powinnam na rekach nosić...tylko ciiiii, bo jak sie dowie, to mi nie da żyć!;) Nie mam najmniejszego problemu, żeby zostawić z nim Fifka i wyskoczyć na babskie ploty do knajpy- raz to nawet pod wpływem lekkim wróciłam. TŻ tylko zadzwonił ok 20, jak sobie piwko w najlepsze piłam, czy wracam, bo fifcio i zayspia i jelsi nie, to on go kładzie. Wracam do domu a dziecko pzrewinięte, nakarmiione , pzrebrane i śpi sobie slodko. Tz czeka nam nie z usmiechem na ustach i pyta czy nie mam ochoty , na jakies ....spółkowanie... Zawiezie mnie do miasta na jakieś basbkie buszuwanie po sklepach, pzryjedzie po mnie, fifka opoarzadzi i nawet awantury za wydane pieniadze nie zrobi...ale tak jak mówię, ciiii, bo jak sie zorientuję, że go tak wychwalam, to sie juz nie szybko gdzieś rusze!
A jeszcze co doteśiowych, to moja jest nam nie śmietrtelnie obrażona, teść też. Na TŻ oczywiscie, nie , bo to to ich sy, ale ja wiadomo, synowa, najwieskze zło. Jedyny plus, to ,ze TŻ stoi za mną i dalej sie upiera pzry chrzicnach w kanjpie. A jakby tego było mało, teściowa zaangazowała w tą całą sprawę swoją matkę i ogólnie u wszystkich mamy pzrechlapane, :co? Chcrziny w kanjpie?! Jak tak można?!No mówię wam, po prostu szkoda gadać, no i oczywiscie jak jestem najgorsza. Ale jest jedna rzecz, która może wyjdzie na mi na dobre:"byc moze tesiowa nie bedzie sie zajmowac Fifkiem, tylko inna znajoma" a to by mi bardzo pasowalo....
tiaara - 2006-05-27 15:56
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
Kostka nie przepraszaj. ten watek jest tez po to bysmy mogly z siebie wszystko wyrzucic.czy jesli myslicie o kredycie nie mozecie dobudowac wedlug wlanych potrzeb kilku pomieszczen i zrobic osobne wejscie. nie wiem jak to teraz wyglada tzn. budynek, ale mysle ze odpadnie wam wiele kosztow. a bedziecie mieli to zbudowane tak jak chcecie. wiem ze trudno jest pozwac swoja matke do sadu, trudna jet tez sytuacja kiedy ktos niszczy nasza wlanosc i tak na prawde nie mozemy za wiele zrobic. zamiast rodzona matka pomagac nam i szanowac nasze decyje to niekiedy postepuje tak aby nie miec nas za blisko siebie. ciezkie to i naprawde bolesne.
Strona 3 z 78 • Znaleziono 4248 wyników • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78