ďťż

Dzieciaczki lutowo-marcowe 06

Zobacz wypowiedzi

Dzieciaczki lutowo-marcowe 06





Alien - 2006-10-31 10:30
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Cytat:
Napisane przez Meme (Wiadomość 2990911) Alien, mi sie wydaje ze na 95% te wybudzania nocne Wiki to właśnie z tych nocnych hałasów. Dziecko powinno mieć spokój, nie mówię idealna ciszą, bo to nierealne, ale spokój. Takie nocne hałasy, kłótnie dziecko najłatwiej odreagowuje, płacze, budzi sie, jest niespokojne, itp. Ja bym na to sama nie wpadła, ale kiedyś zaliłam się mojej babci, ze Filip tez tak źle sypia i podpowiedziała mi, ze może kłcimy sie wieczorem albo rozmiawiamy podniesionym głosem - tak było i Filip to odreagowywał w nocy. U nas nie jest lepiej. Twój tata tłucze sie na dole, a nad nami miszkają sąsiedzi - pełna patologia - którzy non stop sie po sobie drą, lecą kur...y, psa zamykaja w łazience wiec wyje prawie cały dzień, szczeka jak chyba dochodzi tam o rękoczynów, norlamnie dostaje szału i jeszcze cały czas trzaskaja tak potwornie drzwami, ze jak ja bym tak drzwiami trzaskała, to raczje nic by z nich nie zostalo. Ty mieszkasz z rodzicami, możesz spokojnie z nimi porozmawiać, poprosic o ciszę, my sie boimi do nich iść, bo jeszcze nam auto porysują, albo opony pzrebija. W zeszłym roku zarzygali nam parapet, non stop ich kiepy ląduja na naszym parapacie kuchennym, o ziemniakach wyrzuacanych pzrez okno i wodzie z ogórków wylewanej pzrez balkon nie wspominam. Mam nadzieje ,ze nie płacą czunszą i ich spółdzielnia eksmituje!:mad: A wracajac do watku, nawet dorosłemu sieźle śpi, kiedy cos mu buczy za ściana ,za głośny tv, albo wiertarka, a co dopiero małe dziecko, ono jeszcze bardziej reaguje na takie hałasy. Meme to zapraszam do mnie na rozmowe z rodziną, gdzie spróbujes im coś wyjaśnić czy o coś poprosić. Jak ci się to uda to bede pełna podziwu dla twych zdolności konwersacyjnych:pliz:
Niestety moja rodzina nalezy do takich co się z nią dobrze na zdjęciu tylko wychodzi, u nas w domu nie jest za rózowo, nie bede wam nawet pisac jakie mamy problemy bo wstyd :o ale psa to tez mam pod oknem, szczekającego 24 godziny na dobe, jedengo u siebie na podwórku a drugiego u sąsiadów.
A od mojej mamy ciągle słysze, ze ona to sobie z nami dwójką małych dzieci radziła a ja to jestem taka do niczego, nic nie porafie zrobić i tak w kłołko co dzien to słysze.

Marze o wyprowadzce. Płatku jak się uda to odkupimy mieszkanie od brata TZ po nizszej cenie i wtedy przeprowadzilibysmy sie na wiosne w przyszłym roku, ale najpierw to ja musze do pracy isc, trzy miesiące popracowac, potem to nam musza kredyt, który bedziemy spłacać dozywotnio przyznać, potem remont i na swoje :jupi:




kasiulka - 2006-10-31 10:35
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Cytat:
Napisane przez płatek1 (Wiadomość 2991002) Meme, Kasiulko rozszyfrujcie mi to:pliz: jeśli mogę prosić oczywiście:D : body souffle lotion pour les mains et le corps to jest suflet, czyli taka lekka piankowata konsystencja coś a la mus :D... a co to za cudo masz? :D

a w ogole to jest po francusku :D, do rąk i ciała :ehem:



Meme - 2006-10-31 10:40
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Sorry Alien, ale bynajmniej nie miałam za miaru sie przechwalać ani cos w tym stylu, jakimis swoimi umiejetnosciami "dyplomatycznymi" ( swoja drogą kompletnie takowych nie posiadam). Nie wiem czemu tak to odebrałaś, pzryro mi, nie chciałam cie dodatkowo zdenerwować.



Joasiaa - 2006-10-31 10:42
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Ja tam mimo wszystko spakowałabym manatki i pojechała w siną dal z tego dziadowskiego kraju :baba: TŻ pracuje nieraz po 12h dziennie i za przeproszeniem dupa z tego jest: mieszkanie z rodzicami i samochód na kredyt. Teraz jesteśmy na etapie szukania pracy po całej Polsce. Są dwie opcje albo kupujemy mieszkanie w Kaliszu i siedzimy na pupie licząc kase od 1 do 1 albo jedziemy w Polske. Kto pierwszy ten lepszy :P TŻ dostał zaproszenie na rozmowę do Krakowa ale nie wiemy czy pojedziemy (Kostka jakby co to Cie odwiedze ;)). Musi się dowiedzieć o jaką kase toczy się gra.
Kasiulka pracowacy nie liczą się z niczym i nikim - nawet z karmiacą matką. Tragedia.
Jeśli nie będzie padać to oczywiście wybieram się na cmentarz z Julką :ehem: moja teściowa też twierdzi że dzieci do ukończenia roku sie nie zabiera ale mam to gdzieś.
Meme ja też żałuje że poszłam na dziennikarstwo a nie na specjalność nauczycielską. Kasa jest mała ale tylko na początku. Z nadgodzinami, po kilku latach to nawet 2tys, jak dla mnie pełna satysfakcja.
Alien systuacja w domu ma ogromny wpływ na dziecko. Wika jest w wieku gdy doskonale wyczuwa atmosfere.
Julka wzywa, będe później.




Joasiaa - 2006-10-31 10:49
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Alien ja też o tym tutaj nie pisze bo nie ma czym się chwalić ale u nas jest jak jest bo mamy poważne kłopoty z moim bratem. Głupio się z tego cieszyć ale teraz wyjechał i znowu jest spokój. Moja mama ma zupełnie inne podejście do mnie niż kilka miesięcy temu. Przykre że tyle zależy od sytuacji na którą ja nie mam wpływu. krótko mówiąc wyrzywa sie na mnie :(
Chciałam Ci napisać że cokolwiek się u was dzieje to rozumiem cie bo mam podobne kłopoty. Argumenty do rodziców nie trafiają, wieczirny hałas to u nas też norma. Dzięki Bogu Julka jest na to odporna.



Alien - 2006-10-31 10:57
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Cytat:
Napisane przez Meme (Wiadomość 2991231) Sorry Alien, ale bynajmniej nie miałam za miaru sie przechwalać ani cos w tym stylu, jakimis swoimi umiejetnosciami "dyplomatycznymi" ( swoja drogą kompletnie takowych nie posiadam). Nie wiem czemu tak to odebrałaś, pzryro mi, nie chciałam cie dodatkowo zdenerwować. Meme nie zdenerowałaś mnie dodatkowo :) i nie ma powodu, zeby było ci przykro :cmok:
Tylko chciałam napisac, ze czasami czy się z rodziną zyje na bakier czy z sąsiadami to na jedno wychodzi. Poprostu moja rodzina jest uparta i ciezko im cokolwiek przetłumaczyć.

Ja Wiki tez nie ucze spać w absolutnej ciszy ale tak własnie jest, ze jak nagle coś huknie to kazdemu by to sen zakłociło a dzieku tym bardziej.



płatek1 - 2006-10-31 11:23
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Cytat:
Napisane przez kasiulka (Wiadomość 2991204) to jest suflet, czyli taka lekka piankowata konsystencja coś a la mus :D... a co to za cudo masz? :D

a w ogole to jest po francusku :D, do rąk i ciała :ehem:
Dostałam od koleżanek z pracy na urodziny komplet kosmetyków spa:D większość do kąpieli i nie miałam problemów z przetłumaczeniem jedynie z tym jednym specyfikiem;) .



agika11 - 2006-10-31 13:27
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Przykro się robi kiedy najbliżsi utrudniają nam życie:(. CZęsto tak jednak jest i nic nie można zrobić. Jednak nie rozumiem jak rodzice mogą dodatkowo uprzykrzać życie. Nie mają obowiązku nam pomagać, ale jeszcze utrudniać :confused::nie:

Joasiuu, zastanów się poważnie nad wyjazdem do dużego miasta. Bo ja coraz częściej myślę, że wolałabym mieszkać w niewielkim mieście (wiem wiem - sprzecznopsc z chęcią wyjazdu za granice) . Może zarobki są niższe, ale mniej się wydaje. Tu supermarket na każdym kroku i ciągle korci, by kasę wydawać. A my z TŻ też rozrzutni jesteśmy. Duże miasto - to złodziej czasu, jak dla mnie. Ale są też plusy.

Kupiłam płaszcz więcnie pójde marznąć. Też muszę zzacząć sie pakować. A Kamil nie pójdzie jutro na pewno na dwór:(> A na cmentarzu byliśmy z nim kilkakrotnie - głupi przesąd



Joasiaa - 2006-10-31 14:54
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Agika ja znowu mam dosyć tej zaścinkowości i braku perspektyw. Może większe miasto to i więcej pokus ale i jednocześnie więcej możliwości. Być może będe żałować i zatęsknie za spokojnym Kaliszem ale chce spróbować. Zresztą to są narazie plany, czas pokaże. Wiem jedno jeśli TŻ dostanie naprawde dobrą prace to pojedziemy. Zawsze mamy gdzie wrócić.
Kostka a ta firma jest w Wieliczce na Piłsudskiego :lol:



kostka.kr - 2006-10-31 15:03
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Z tym cmentarzem to nie straszcie :eek: . Ja z Natalką chodzę dwa razy dziennie przez cmentarz, bo tak mamy bliżej, a poza tym tam jest jak w parku, bo jest bardzo duzo drzew i cmentarz jest duży i jest przyjemnie (jesli tak mozna powiedzieć o cmentarzu :D) i cicho. W lecie na dodatek jeszcze ptaszki śpiewały, więc wolałam chodzić tamtędy niż ulicą pełną hałasu i smrodliwych spalin.

Joasiu zapraszam do mnie jak najbardziej, jeśli będziecie w Krakowie :ehem: Na kawkę albo nawet na obiadek :D.
Poważnie w Wieliczce na tej ulicy? To 5 minut ode mnie spacerkiem :D
Zresztą tam jest Ogólniak do którego chodziłam :D

A jeśli chodzi o wyjazd to mój TŻ wyjeżdża po świętach Bożego Narodzenia, a ja z Natalką do Niego dojadę jak juz sie tam zaaklimatyzuje i znajdzie jakieś mieszkanko. U nas nie mamy perspektyw na to żeby zarobić na chałpę, a w kredyt do końca życia nie chcemy sie pchać, bo nigdy nic nie wiadomo :(.



Joasiaa - 2006-10-31 15:09
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Cytat:
Napisane przez kostka.kr (Wiadomość 2992869)
A jeśli chodzi o wyjazd to mój TŻ wyjeżdża po świętach Bożego Narodzenia, a ja z Natalką do Niego dojadę jak juz sie tam zaaklimatyzuje i znajdzie jakieś mieszkanko. U nas nie mamy perspektyw na to żeby zarobić na chałpę, a w kredyt do końca życia nie chcemy sie pchać, bo nigdy nic nie wiadomo :(.
Kostka czy ja jakiś post przegapiłam? Jedziecie gdzieś na zachód do pracy?



kostka.kr - 2006-10-31 16:16
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Cytat:
Napisane przez Joasiaa (Wiadomość 2992899) Kostka czy ja jakiś post przegapiłam? Jedziecie gdzieś na zachód do pracy? Wszystko wskazuje na to, że najprawdopodobniej tak. Nie przegapiłaś Joasiu żadnego postu, po prostu nie wspominałam o tym, bo to jeszcze nie na 100%. Ale wszystko ku temu skłania, niestety :(. Moja praca jest marnie płatna, TŻ lepiej zarabia, ale jeśli chcielibysmy się budować to niestety tylko za pomocą dożywotniego kredytu, a to nie wchodzi w grę :nie:. Dlatego wolimy popracować oboje parę lat za granicą, wrócić i sie wybudować, a co z tego wyjdzie to zobaczymy.



ch_aga - 2006-10-31 18:27
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Normalnie nie chce mi się wierzyć, że rodzice mogą być tacy źli dla swoich dzieci. Moja mama jeszcze nigdy mi nie odmówiła pomocy przy Muszku, rzuca swoją robotę i bez słowa przychodzi do mnie albo bierze Muszka do siebie. Jest bardzo dobrą kobietą, zresztą tata również ale wiadomo, facet mniej zajmie się wnukiem :) Moi rodzice są już starsi więc może inaczej podchodzą do życia: mama ma 70 lat, pamięta doskonale wojnę a była trzyletnią dziewczynką jak ona się zaczęła. Może stąd jest bardziej wyrozumiała. KOCHAM moich rodziców !!! :) Dzisiaj siedziała z Muszkiem 5 godzin a ja latałam po sklepach i szukałam mu grubego kombinezonu, na szczęście kupiłam :)
Kostko -- z tym kredytem to doskonale Cię rozumiem, u nas gdyby nie pomoc rodziców to pewnie nie mielibyśmy mieszkanka. Wprawdzie kupiliśmy je za nasze pieniądze, jeszcze ślubne ale na remont dają rodzice :rolleyes:
Pozdrawiam



tiaara - 2006-10-31 19:09
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  hello kobietki
sama nie wiem jak funkcjonuje i co sie ze mna dzieje. w poniedzialek pojechalismy z TZtem i Wiktoria na groby. tylko polowe odwiedzilismy a zimno bylo strasznie. dzisiaj druga czesc, ale tu juz TZ zostal w domu z mala a ja poszlam z babcia. potem zakupy i gotowanie obiadu. biorac pod uwage ze moja dziecko zrobilo sobie od 1 do 4 w nocy impreske na calego i po prostu nie spala wcale to ledwo na nogach stalam. efekt tego bylo to ze robilam zeberka w sosie z cebula i ta cebula na dnie mi sie przypalila. normalnie bylam na siebie wsciekla. na szczescie mama dzisiaj byla myslaca i zrobila sos smietanowo koperkowy i jakos to wyszlo. poszlismy dzisiaj kupis Wikuli zimowe buty. stwierdzilam ze jak bedzie ponizej 5 stopni to juz bede jej je zakladac. bylismy w ccc i kupilam fajne zasuwane za 29,90. ze sliskiego materialu na zewnatrz wiec latwo bedzie umyc a i cena mnie zaskoczyla pozytywnie. teraz tylko sie modle zeby Wiki nie wyciela mi numeru i nie zaczela rosnac na potege. buty sa numer wieksze tak ze w grubej rajstopce i skarpetce wejdzie jej nozka, ale jak podskoczy to nastepny wydatek. a moze pojde i wymienia na wieksze tyle ze z tego co mowila sprzedawczyni to nie ma 25 numeru a 26 to juz stanowczo za duzy.

ja caly czas o sobie a teraz nadrobie zaleglosci w czytaniu, chociaz Wiki dopomina sie juz kapieli.



kasiulka - 2006-10-31 19:37
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  jejku z tego co czytam o Waszych przebojach z rodzinką to też dochodze do wniosku ze powinnam moich rodziców po nogach całowac, Oliwką sie zajmują, kiedy tylko potrzebujemy, podobnie jak u Ch agi (moi rodzice są tez starsi, po 70-tce), no gdyby nie oni to bym sie chyba pochlastała i pewnie musiałabym rzucic robotę.

Co do wyjazdu to przykre to i smutne ze młodzi ludzie zeby miec jakies perspektywy w życiu muszą wyjeżdżac i tułac sie gdzies po swiecie :(.... ale doskonale to rozumiem i pewnie gdybym byłą młodsza, nie miała Oliwki i nie była związana z rodzicami to pewnie też bym juz w Londynie siedziała. Kupe moich znajomych tam siedzi, część nie wróci, bo do czego :rolleyes:... kuzyn meza po politologii chyba z rok szukał pracy i znalazł ... w Castoramie, paczki przenosic :rolleyes:, zabrał manatki i wyjechał - tam tez pracuje fizycznie ale ma w miesiac tyle ile w tej Castoramie w pół roku. rachunek jest prosty.



hania024 - 2006-10-31 20:50
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Oj widze że ja też mam dobrych rodziców i teściów:ehem: bo kiedy jest potrzeba to bez problemu nam pomagają a z Pati zawsze chętnie zostają a moja mama to aż za nią piszczy bo jej nie widzi na codzień ale raz w tygodniu to obowiązkowo:-) a z teściami mieszkam.

Co do jutrzejszego dnia to my oczywiście z Pati jedziemy:ehem: a przesądy to znam tylko że z nie chszczonym się nie chodzi:-) i ja nie byłam.

A wyjechać to ja bym się bała ale podziwiam tych co wyjerzdzają u nas Tz ma dobrą prace w Warszawie ja po wychowawczym tez zamierzam szukać lepszej:D no ale fakt my mieszkamy pod Warszawą więc możliwości znalezienia pracy sa troche lepsze;)



kostka.kr - 2006-10-31 20:53
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Matko....dziewczyny ale przeżyłam :cry:. Natalka spadła z łóżka :cry:, nawet nie wiem jak to się mogło stać. Posadziłam ją na samym środku, jeszcze w zagłębieniu. Siedziała sobie spokojnie, obracała w rączkach zabawkę i radośnie gruchała. Wyszłam do kuchni dosłownie na minutkę, żeby nalać wodę do mycia buźki. Ledwie wzięłam czajnik w ręce a tu słyszę :eek: ciężki grzmot o podłogę :eek:. W te pędy do pokoju a Natalka leży na podłodze w dodatku pod ławą twarzą do ziemi.....i cisza. Jeeessssuuuu jak się przestraszyłam, podniosłam ją na ręce, przytuliłam a Lula wtedy dopiero w ryk. Oblukałam ją z kazdej strony....na szczęście nic się jej nie stało i dzięki Bogu szybko sie uspokoiła......jednak nadal nie mogę zrozumieć jak to sie stało :confused: . Jak ona to zrobiła, że wylądowała w takiej pozycji i tak daleko od miejsca siedzenia w dosłownie kilkanascie sekund :confused:.
Choćby nie wiem co juz więcej w takiej pozycji jej nie zostawię :mur:, jestem zła na siebie jak chol***
Idę spać, muszę odpocząć i odreagować ten stres, dobrej nocy kochane :cmok:



kasiulka - 2006-11-01 06:12
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  O rety Kostko, aż mnie zmroziło :eek:, całe szczescie ze nic sie Luli nie stało, wyobrażam sobie co przeżyłas :glasiu:
Ja juz Oliwki od dłuższego czasu nie zostawie nawet na sekunde, bo jak widze co wyprawia, nawet jak po pampersa sięgam to ją asekuruję jedną ręką, a i tak nieraz w ostatniej chwili ją łąpie, szybka jest skubana. W niedziele siedziałysmy sobie na łóżku a przy łóżku stoi krzesełko z różnymi akcesoriami do pielęgnacji małej, ja tylko w telewizor spojrzałam a ona jeden skok i ma w rączce nożyczki :eek:, aż mi sie słabo zrobiło



ch_aga - 2006-11-01 06:37
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Kostko -- domyślam się co czułaś, bo i nam kiedyś Muszek spadł :( A teraz to cały czas się puka w główkę i co chwila płacz jest. Wczoraj jakoś fiknął o ławę, że troszkę skórki zdarł :( Ale też bez guzów dziecko się nie wychowa :rolleyes:
Dziś pobudka o 6.00 ale w nocy budził się co godzina i był cały gorący jak kaloryfer.
Pozdrawiam



płatek1 - 2006-11-01 13:28
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  O jeny Kostko:( dobrze z Natalką jest wszystko ok. Mi niesttety też dwa razy Mateusz spadł z łóżeczka raz jak był mniejszy, a raz jak spaliśmy w nocy:( ale wszystko dobrze się skończyło:ehem: .

Jeny wczoraj widzieliśmy wypadek, a raczej było już po:nie: tak mnie zmroziło. Samochód nawet nie przypominał samochodu był zmasakrowany:nie: kierowca i jeden z pasażerów uwięzieni czekali na straż. Najgorzej było z kierowcą osobowego cała twarz we krwi mówił w szoku, aby przywieźli nożyce bo nie może uwolnić nóg:nie: drugi uwięziony z tyłu, a trzeci chodził na zewnątrz w szoku z rozwaloną głową:( . Kierowca tira z którym się zdeżyli uciekł:nie: :eek: szok. Tż z kolego wyszli zobaczyć czy nie potrzebna pomoc, ale nadjechała karetka in czekali na straż bo nie można było ich wydostać więc już nie czekaliśmy tylko pojechaliśmy dalej. Cała jeszcze drże na myśl o tym wypadku, człowieka zaraz paraliżuje taki strach:cry: . Dlaczego ludzie tak się śpieszą po śmierć:nie: .

Mati dzisiaj spał do 7.20 i w południe ponad godzinę bez bujania:D . Byłam sama na cmentarzu, a póżniej tż bo z małym jedynie wyszłam do mamy bo straszny wiatr u nas dzisiaj. Mati dzisiaj bardzo zadowolony i grzeczny bo wszyscy tylko na niego, a on w to mi graj;) .



Joasiaa - 2006-11-01 15:13
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Witam!
U nas jest tragiczna pogoda, wieje silny wiatr, pada deszcz więc pojechaliśmy tylko na jeden cmentarz na grób mojego teścia. W jedną stronę jechaliśmy 1,5h :baba: są koszmarne korki. Całe szczęście Julka całą drogę przespała.
Wczoraj rozłożyło mnie na amen. Nie dość że znowu odzywają mi się problemy nerkami to jeszcze mam zawalone zatoki :mur: TŻ jechał w nocy po tabletki bo myślałam że nie wytrzymam z bólu. Jak pomyśle o punkcji to mnie trzęsie. Może są teraz jakieś inne sposoby?
Płatku z jazdą kierowców jest tragicznie. Kompletny brak wyobraźni.
Dobrze że jesteś u rodziny. Odpoczniesz, pomogą Ci przy Matim. Może jemu też lepiej zrobi taka odmiana.
Kostko współczuje że najadłaś się strachu. Niestety nie można spuszczać naszych małych z oka ani na chwile. Mnie też raz Julka spadła. Straszne przeżycie. Ja jak gdzieś wychodze to zostawiam Julke albo w kojcu albo na puzzlach.
Chaga a Muszek tak się spocił czy miał temperature?



ch_aga - 2006-11-01 18:23
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Właśnie się okazało, że gorączka :( Zeszła rano po podaniu ibufenu i nawet głupia matka :mur: wzięłam Muszka na cmentarz. Niestety po powrocie gorączka znów była i to wyższa ale znów dałam ibufen i teraz już bezgorączkowo mały szaleje na podłodze :rolleyes: Myślicie, że to może być początek trzydniówki ?? Zobaczę jeszcze jak dzisiejsza noc ale tak czy siak jutro pójdę do lekarza.
Joasiu -- dużo zdrówka Tobie życzę :cmok:
Pozdrawiam



Joasiaa - 2006-11-01 18:41
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Julka ma katar :mur: mam nadzieje że nie przerodzi się to w nic poważniejszego.
Chaga a wysoka ta gorączka? Przy trzydniówce podobno jest dość wysoka bo siega 39 stopni a nawet więcej. Jeśli tak jest i nie ma innych objawów to bardzo prawdopodobne. Trzydniówka jest wirusowa więc łatwo to złapać.
Julka osiągala dzisiaj szczyty upierdliwości. Może źle się czuła? Zobaczymy co będzie jutro.



kasiulka - 2006-11-01 19:19
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Witajcie -wykończył mnie ten dzisiejszy dzien, Oliwke dzis energia rozpierała od samego rana i wymęczyła nas okrutnie. Byłam rano sama na jednym cmentarzu a potem pojechalismy z Oliwką na drugi, bo wyszło słoneczko. Zauważyłam na tym cmentarzu ze niektórzy ludzie (czyt. stare baby) przyglądały sie nam ze zgorszeniem, jednak ciemnota i zabobon twi w narodzie. I faktycznie nie widziałam żadnych ludzi z malutkimi dziecmi :rolleyes:

Jutro zaczynam prace w nowym miejscu, z nową szefową, juz sie boje, az mam taką gule w gardle, czuje ze dzis noc nieprzespana będzie. Nerwowa jestem :(. Naprawde zazdroszcze Wam ze możecie byc z dziećmi w domu.

Biedne chorowitki Julka i Muszek :glasiu:. U Muszka to moze faktycznie 3-dniówka, jesli temp. ok. 39 stopni, a Juleczce to może Joasiu zaaplikuj Cebion czy cuś, moze przez noc przejdzie.
Jutro jedziemy kupować panele - 100 metrów :eek:, musimy wyczyścic wszystkie konta i do konca miesiąca obgryzamy kit z okien, a gdzie tam kolejna wypłata :rolleyes:. No ale mieszkanko juz prawie gotowe :jupi:



ch_aga - 2006-11-01 19:47
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Gorączka mniej niż 39 stopni, około 38, dokładnie nie wiem bo Muszek nie dał sobie zmerzyć w pupie i tylko termometr paskowy nam pokazał :(
Kasiulko -- 100 metrów !!!??? To ile Wasze mieszkanie ma powierzchni ?? bo u nas 48m kw.
Joasiu -- smaruj nosek maścią majerankową no i oczywiście sól morska, oklepywanie, odsysanie ale to napewno już wiesz :)
Pozdrawiam



tiaara - 2006-11-01 20:01
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  cha ago jesli to tylko temperatura i nie ma innych objawow to na pewno trzydniowka. Wiki ja miala i temperature 39, a znajomej synek 41 stopni. w piatej dobie Wikula byla cala zsypana ale na szczescie nie drapala tego. w siudmej dobie bylo po wszystkim. musisz obserwowac cialko bo wedlug ksiazkowej wiedzy to w trzeciej dobie powinno zsypac na klatce piersiowej a w czwartej wszystkie konczyny. ale wiadomo kazde dziecko przechodzi inaczej choroby.



płatek1 - 2006-11-02 07:08
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Mati spał dzisiaj do 7.30:jupi: ale oczywiście trzy razy się budził i pił i wiercenie murowane:-) .Dzisiaj nas zasypał śnieg i ciagle jeszcze pada. Mati zobaczy dzisiaj pierwszy raz śnieg.
My wczoraj z tż jak mały zasnął poszliśmy wieczorwm na groby. Musiałam zajść do swoich kolegów:( postawić znicze. Paliły się wszystkie znicze na grobach wiatr i deszcz nie pogasił ich. Dobrze nam zrobił taki spacer bez Matiego;) .

Muszek, Julcia:cmok: wracajcie szybko do zdrówka.
Joasiu kuruj się:cmok: .
Kasiulko przyjemne pracy w nowym miejscu:cmok: .



kostka.kr - 2006-11-02 08:56
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Witajcie!
U nas też mnóstwo śniegu napadało i nadal pada.
Natalka złapała przedwczoraj katarek, ale zakrapiałam jej Nasivinem 3 razy dziennie i juz po, na szczęście :). Bałam się, żeby sie nie rozchorowała. Oby Mateuszkowi i Julcii też szybko przeszło :cmok: Joasiu dużo zdrówka również dla Ciebie :cmok:

Kasiulko miłego dnia w nowym miejscu pracy i z nową szefową. Może nie będzie tak źle jak się wydaje, trzymam kciuki :cmok:



ch_aga - 2006-11-02 09:26
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  U nas gorączki ciąg dalszy, wczoraj na wieczór 39,2 dziś rano 38,2 :( Oczywiście cały czas podaję ibufen, pomaga na jakieś 2-3 godziny a potem znów gorączka, na 12.00 idziemy do lekarza.
Dziękujemy za życzenia zdrowia :cmok:
Pozdrawiam



Meme - 2006-11-02 09:28
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Hello! U nas pełnia zimy! Na fifku raczje obi to średnie wrazenie, chce z nm wyjsć na spacer a,e strasznie wieje, wiec nie wiem czy sobie nie podarawoać dzis tej pzryjemnosci...Boze , jak ja kocham śnieg! Mój tz troche mniej....hehehhe!:D ja nie muszę odnieżać auta...:D

Kasiulko, my wczoraj obskoczylismy 4 cmentarze z fifkiem i nikt na nas dziwnie nie patrzył, mało tego! Spotkalismy pełno wózków i takich jak nasz i mniejszych bebrbeci! Normlanie zwariowałam! Ciekawe, ze tam u ciebie jakies dziwne "nastroje społeczne"....;) A jak w pracy? W której części Katowic teraz pracujesz? Pytam, bo mniej wiecej siew nich orientuje, mam rodzine w Myślowicach, poza tym sama często tam bywałam, studiowałam itp, wieć jakos nie wiem czemu mam "chort sentyment " do tego miasta....:rolleyes:

Kostko, wiem doskonale co musiałaś poczuć pzry upadku Natallki! Nam Fifek zaliczył juz 3gleby...super z nas rodzice, co? Z czego 2 w ciagu 4dni, myślałam, ze umrę! Teraz zostawiam go tylko w kojcu albo chodziku, Łóżeczko obnizone na maxa. Ale właśnie jest tak jak napisałaś: nie zdaży czlowike sie odwrócic a tu juz bach! Za 1 razem spadł nam z naszego łóżka, w taki sam sposób go znalazłam, jak ty Natalę. Za 2 razem z kanapy u niego w pokoju, pzrechylił sie do pzrodu i...a jeszcze wychodzać z pokoju specjalnie połozyłam ogromna poduche pod kanapą, na wszelki wypadek...ominąl poduszke i wyladował obok...śliwa i starta skóra na czole. A kilka dni późnije z małego fotelika ratonowego n ktorym go karmię, bo jeszcz nie kupilismy normalnego kzresełka do karmienia. teżodwróciłam sie na moment. okropieństwo! Wypadkowy z niego chopak:D
A propos wyjazdu twojego tz: gdzie wyjezdżacie? Anglia?

Płatku, tak mnie wzieło na pzremyślenia nad twoim tż i jego niechecia do twoich wyjść: moze on wcale nie boi sie zostawać z Matim, tylko....po porstu jest o ciebie chorobliwie zazdrosny? Sama piszesz, ze nie ma go całymi dniami - on sobie zdaje sprawę z tego ,ze ciebie to denerwuje, jak wraca - to późno i ledwo sie widujecie - zdaje sobie pewne sprawe, ze potrzebujesz po prostu meskiego wsparcia, którego teraz nie moze ci dać. Moze dlatego boi sie ,ze wychodząć z koleżankami na piwo, albo do głupiego suprmarketu, ktos cie poderwie? Z tego co pamietam, pisałaś ,ze nie macie slubu..moze on sie boi, ze po porstu pozbierasz manatki ktoregos pewneg pieknego dnia, zabierzesz Matiego i go zostawisz? Żyjac w wolym związku na pewno jest to łatwijesze niż majać juz jakis tam staz małżenki? Może to o to mu chodzi? Pewnie sie mylę, tak tylko pomyślałam...

Własnie tak zaczeło sypać, że nie widać drugiej strony ulicy....

A Fifek prawie chodzi, jak się go trzyma za rączki i idzi razem z nim!



tiaara - 2006-11-02 10:50
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  wczoraj u nas tylko wialo a jak wstalam o 5 rano to juz nie bylo widac skrawka ziemi. robilam TZtowi kanapki na wyjazd i sie smialam w duchu bo jak wczoraj mu powiedzialam ze zapowiadaja snieg to powiedzial ze to zarty i gdzie jeszcze do zimy. a reakcja Wiki na snieg i biala zime za oknem O KURDE! TZ ja nauczyl juz jakis czas temu i w niektorych momentach wydobywa z siebie to krotkie slowko a najsmieszniejsze jest ze powiedziane dzieciecym glosikiem i troche niewyraznie. zabronilam TZtowi uczenia jej innych tego typu slowek bo nie chcialabym miec kiedys glopiej sytuacji gdzies wsrod ludzi.

TZ wyjechal dzisiaj w delegacje. poczatkowo mial powiedziane przez szefa ze na weekend nie wracaja ale potem cos burknal ze nic jeszcze nie wiadomo. wiec z Wiki jestem prawie sama nie liczac moich rodzicow. na szczescie mama jest w domu na urlopie to jutro zostanie na godzine z Wikula bo musze isc po pampki i inne zakupy. z njpilniejszych to czapka dla Wiki i szalik bo nie wiem czemu zostawilam to na pozniej. efekt tego widac za oknem. ale jutro to juz mus.

Kasiulko powodzenia w nowym miejscu pracy i z nowa szefowa. mam nadzieje ze bedzie rozumiala ze masz male dziecko i bedzie chociaz wyrozumiala.

zycze powrotu do zdrowia wszystkim chorowitkom :cmok:



Alien - 2006-11-02 11:30
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Ja takze zycze wszystkim chorowitkom tym maym i tym duzym zdrowka :cmok:

Kasiulko napisz nam jak tam w nowym miejscu pracy ? Mam nadzieje, ze dobrze.

A co do moich rodzicow, to ja nie chce pisac, ze mam im cos za zle, co prawda mamy bardzo wiele problemow i nam sie nie uklada ale to moi rodzice i bardzo ich cenie i tez im troche zawdzieczam za to co bylo kiedys. Nie jestem do nich zle nastawiona jednak mieszkanie pod jednym dachem napina u nas tylko sytuacje. I wiem, ze moi rodzice kochaj Wike pomimo tego, ze nie poswiecaja jej za duzo czasu.



kostka.kr - 2006-11-02 12:05
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Meme jeśli wyjedziemy, to najprawdopodobniej do Szkocji.
Gratulacje!!! Szybki jest Fifek...fiu, fiu

A propo ząbków, cos mi nie gra...... Jak karmię Natalkę łyżeczką to słyszę wyraźnie jak łyżeczka dzwoni o górne dziąsełko i coś o nią charuje. Wkładam palca do buźki i nic :confused: , pusto...ki czort? Jakiś wysuwany ząbek czy co? :lol:. Sprawdzam po każdym posiłku i nic tylko placyk na ząbki :rolleyes:.



hania024 - 2006-11-02 13:10
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Od nas też buziaczki dla wszystkich chorowitków:cmok: :cmok: :cmok:

My wczoraj byliśmy oczywiście z Patrycją na cmentarzach też wiało i przelotnie padał deszcz ale nie zauważyłam żeby się na nas dziwnie patrzyli:rolleyes:

Pati dziś tylko jedna pobudka w nocy na jedzenie i dopiero o 6 obudziła się jeść ale poszła jeszcze spać i wstała o 7 :jupi: ale zaczne jej wieczorem dawać kaszke taką do picia bo ona się chyba cyckiem na noc nie najada i dlatego się budzi:ehem: Wczoraj chciałam jej dać mleko hipp bo miałam próbke ale nie chciała pić :nie: musze spróbować jakieś inne może któreś jej wkońcu bedzie pasowało:rolleyes:



Alien - 2006-11-02 13:19
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  A my wczoraj nie poszlismy z Wika na cmenatrz, planowalismy pojsc ale pogoda byla tak fatalna ze zostawilismy ja jednak w domu i u nas na cmentarzu nie widzialam takich malych dzieci, ale wczoraj bylo naprawde zimno ja sama niezle zmarzlam.

Dziewczyny a glownie Platku chcialam wam co zakomunikowac. Przeczytalam ta ksiazke o tym ze kazde dziecko moze nauczyc sie spac i skolonila mnie ona do zastanowienia i reflekscji i stwierdzilam, ze cos trzeba z tym zrobic. Wika ostatnio daje mi niezle popalic jak i w nocy tak i w dzien wiec postanowilam to zmienic. Mam nadzieje, ze uda mi sie chodzaz w 50 % zrealizowac moj wymyslony plan strategiczny. No zobaczymy moze sie cos poprawi a jak nie to ja sie wtedy calkowicie poddaje co do mojego brzdaca :)



ch_aga - 2006-11-02 13:55
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  My już po wizycie - Muszek ma zaczerwienione gardełko, możliwe, że to trzydniówka ale może to też być jakiś wirus :(
Zmykam do mojego chorowitka.
Pozdrawiam



Anchela - 2006-11-02 14:40
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  hej hej
Alien ja też już jestem po lekturze tej książki. Efekt? Dzisiaj Alica w południe spała prawie dwie godziny :eek: co jej się nigdy nie zdarzało. Nie powiem spała w dzień ale to były krótkie drzemki po pół godziny i ani minuty dłużej. Nie wiem czy to skutkuje czy to raczej przypadek ale jestem dobrej mysli. Od jutra zaczynam szkołe na całego.
Buziaki dla wszystkich chorowitków i życzenia powrotu do zdrowia :cmok:
Pozdrawiam Anchela i Alusia



kostka.kr - 2006-11-02 14:47
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Alienku powodzenia w realizacji zamierzonego planu. Trzymam kciuki żeby się powiodło :cmok:

A ja jestem właśnie po prawie ponad godzinnym buncie mojego dziecka. Ryczała, rzucała zabawkami itp. bo nie chciała iść spać, a ziewało jej się okropnie. W koncu dała za wygraną i usnęła, ale ile mnie to emocjonalnie kosztowało.....najgorszy jest ten płacz dziecka. Chce się biegnąć i przytulić, a tu niestety, jak się chce mieć dobre rezultaty to trzeba konsekwencji, ale udało się :jupi:.



agika11 - 2006-11-02 15:52
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  witam
my już wróciliśmy do domciu.
Buziaczki dla wszyskich dzieciaczków:cmok: podziębionych, po upadkach i dla zdrowych również.
U nas wczoraj masz na cmentarzu była na 14. W trakcie mszy w kolejności urwanie chmury, huragan, że parasole porywało i gradobicie n akońcu. Normalnie wróciłam do domu mokra i zamarznięta prawie. KAmil oczywiście w domu z moim bratem. Choć byli ludzie z maluchami w wózkach -ale raczej nikła przyjemność. Pogoda straszna - śnieg wiatr, duża wilgotność powietrza :( Brrr
KAmil ma się lepiej, choć moim zdaniem powinien już przestać kaszleć, a on nadal kaszle. WIęc moim zdaniem nie jest jeszcze wyleczony, a antybiotyk bierze już 9 dobę. Jutro idziemy do kontroli.

KAsiulek - mam nadzieję, że w pracy wszysko ok i, że będzie ci się dobrze pracowało na nowym miejscu :ehem:
KAsiulek - my też chyba zęby w ścianę w tym miesiącu. Finalizujemy sprawę działki i nie chyba nam nie styknie kasy (licząc listopadową pensję). Nie wiem za co my święta wyprawimy :nie:
KAmil ma wilczy apetyt - normalnie szok przeżywam, potrafi jednorazowo pochłonąć 280 ml kaszki :eek: Chyba nadrabia zaległości. Ale cieszy mnie to, bo podczas choroby spadł mi na wadze. Chyba przestanę mu podawać od jutra słoczkowe zupki , bo on się nimi wogóle nie najada.

Buziaczki - idę się napić winka, bo przestam już brać antybiotyk i w końcu mogę. Trzymajcie się cieplutko w ten zimny dzionek :-)



agika11 - 2006-11-02 15:53
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Alienku trzymam kciuki - jak będziesz konsekwentna na pewno się uda :ehem:



agika11 - 2006-11-02 15:57
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  To znowu ja, ale w ważnej sprawie - nasza NAtalcia kończy dziś 7 miesięcy. Przesyłam moc buziaczków (7 od ciotki Agi i 7 od KAmilka (Milcio chciał więcej, ale mówię mu ,że nie wypada ;)) ):cmok::cmok::cmok::cmok: :cmok::cmok::cmok:
Rośnij nam zdrowo i nie doprowadzj mamusi Kostki do palpitacji serca upadkami :rolleyes:.
To winko to za wasze zdrowie wypiję :winko:



Alien - 2006-11-02 15:58
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Cytat:
Napisane przez Anchela (Wiadomość 3004893) hej hej
Alien ja też już jestem po lekturze tej książki. Efekt? Dzisiaj Alica w południe spała prawie dwie godziny :eek: co jej się nigdy nie zdarzało. Nie powiem spała w dzień ale to były krótkie drzemki po pół godziny i ani minuty dłużej. Nie wiem czy to skutkuje czy to raczej przypadek ale jestem dobrej mysli. Od jutra zaczynam szkołe na całego.
Buziaki dla wszystkich chorowitków i życzenia powrotu do zdrowia :cmok:
Pozdrawiam Anchela i Alusia
Anchelo to widze ze twado zabralas sie do roboty :)
Ja jeszcze nie wdrozylam planu z tej ksiazki i nie wdroze go calkowicie, poprostu nie mialabym serca tak odrazu Wike przestawiac. Zaczne wiec lagodnie i troche wedlug wlasnego planu ale ksiazka mi to troche ulatwila. Bo ja jak mialabym stosowac wszystko wedlug tego co napisane w ksiazce to musialabym chyba jeszcze odbyc rozmowe z tworca tej ksiazki bo zawsze mam jakies ale :)



Alien - 2006-11-02 16:00
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Kostko ucaluj Natalke od cioci Alien :cmok: i Wiki :cmok: :cmok: :cmok: i jeszcze :cmok: :cmok: :cmok: i :cmok:



Joasiaa - 2006-11-02 16:04
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  U nas tragedia spędzam dzień na czyszczeniu Julce nosa. Nie spałam całą noc bo mała się rzucała, siadała i raczowała przez sen. Ja też średnio się czuje. Do tego TŻ też chory. Normalnie ostry dyżur.
Gratulacje dla Filipa :cmok:
Ide do mojego zasmarkańca.



hania024 - 2006-11-02 17:25
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  I od nas buziaczki dla Natalki:cmok: :cmok: :cmok: :cmok:



Joasiaa - 2006-11-02 17:38
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Kostko u nas takie akcje często się zdarzają i wiem jak trudno jest zachować zimną krew. Często niestety się uginam bo bardzo żal mi płaczącej Julki.
Alien trzymam kciuki za powodzenie Twojego planu. Mam nadzieje że przyniesie to skutki i będziesz miała szansę odpocząć.
Płatku taki wspólny spacer, chociażby na cmentarz to doskonała okazja żeby spokojnie pogadać. Przy dziecku, jeszcze takim które ciągle wymaga uwagi trudno jest skupic się na partnerze.
Meme a jak twoje ciążowe dolegliwości? Bardzo dokuczają?

Najlepsze życzenia dla naszej Natalki :cmok:

Kasiulka napisz koniecznie jak w nowym miejscu pracy?
Agiko, Kasiulko witam w klubie spłukanych - zapłaciłam czesne za szkołe i poszły wszystkie oszczędności :(



Meme - 2006-11-02 18:21
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  moje dolegliwosci ciążowe...?szczerze mówiac czasem nie mam siły ich poczuć, bo Filip jest tak upierdliwy. Dba o rozwój ruchowy mamusi - ciagłe pzrysiady, skłony, podnoszenia..."cieżarów", czasem jakiś maratonik, ale głównie chodziartswo...wieczorem jestem tak wyrąbana ze nie wiem jak sie nazywam. Mdłosci mnie dale męczą, wiec z jedzeniem trudno mi trafic....ogólnie - padam na pysk. I nie wiem co wolałam, jak Fifek darł sie ,zeby go nosic, czy jak teraz chce cały czas chodzić...



Alien - 2006-11-02 19:16
Dot.: Dzieciaczki lutowo-marcowe 06
  Kasiulka pewno zmeczona po zmianie miejsca w pracy i teraz z Oliwką siedzi. Napisz nam jak w nocym miejscu ?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl



  • Strona 60 z 78 • Znaleziono 7302 wyników • 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78