ďťż

Związki bez zobowiązań- jak to jest?

Zobacz wypowiedzi

Związki bez zobowiązań- jak to jest?





blue_eyed_kitty - 2006-09-16 11:38
Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Szukałam i nie znalazłam:) Tak mnie naszło... Jak to jest jeśli ludzię są w tzw. związku bez zobowiązań... Chodzi mi o np. spotkania z innymi ludzimi... Co naprawde znaczą te słowa: bez zobowiązan? Może ktoś jest w takim związku?

Z góry dziękuje za pomoc:)




Acka - 2006-09-16 11:52
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Moim zdaniem to taki związek w którym po prostu kobieta i mężczyzna są ze sobą,ale mogą być także z innymi...Są ze sobą ale to nie zobowiązuje ich do niczego,sama nazwa wskazuje.Nie masz obowiązków wobec tej drugiej osoby,czyli możesz na prawo i lewo chyba..Ciężko odpowiedzieć na to pytanie ale taka jest moja teza..ale czy dobra?:rolleyes:



aga378 - 2006-09-16 11:56
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Wiesz, moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak związek bez zobowiązań. Nawet jeśli tak się teoretycznie postanowi, to w praktyce to nie działa. Jeśli jest się z kimś, zawsze powstają pewne oczekiwania i zależności. Jeśli się z kimś spotyka to musi istnieć choćby najmniejsza nić sympatii, a wtedy nie jest się obojętnym na ta drugą osobę, no to co robi, myśli i czuje. Ja nie wierze w to, że można być z kimś i tak na prawdę niczego nie oczekiwać.



giraffe - 2006-09-16 11:57
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Związek bez zobowiązań (chodzi o sam sex zapewne) ... cięzka sprawa.

Moje odczucie jest takie, że take coś na dłuższą mete nie istnieje. O ile facetom jest łatwiej trwać w takim związku (i mieć inne kontakty sexualne) , o tyle kobiety (a przynajmniej nie które) podchodzą do sexu bardziej emocjonalnie i uczuciowo. I zapewne po jakimś czasie takiego "związku", zawiąże się między nią a nim jakaś więź z jej strony (chociaż zdarzają się też sytuacje odwrotne). Pojawi się zapewne uczucie zazdrości i inne jego znajome, chęć stworzenie z nim prawdziwego związku ze wszystkimi konsekwencjami i zobowiazaniami itp. Wtedy możę się spotkać z odrzuceniem z jego strony, co będzie dla niej bolesne :-/

Oczywiście sytuacja może również się odwrócić - to On się może zakochać :-)

Dlatego, nie wydaje mi się to "trafionym" pomysłem. Chyba, że faktycznie spotka się nimfomanka z erotomanem :-)
Ale to jest moje odczucie - może inni mają inne poglądy, bądź doświadczenia związane z tzw. wolnym związkiem :-)




blue_eyed_kitty - 2006-09-16 12:08
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  No właśnie też tak myślałam-nigdy tak do końca bez zobowiązań nie jest.
No ale czekam jeszcze na dalsze opinie:) I może doświadczenia:)



kuki9 - 2006-09-16 12:14
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Ja byłam w takim związku.
Spotykałam się z facetem, chodziliśmy razem do kina, randki itp itd.Oczywiście uprawialiśmy też seks.Ale jednocześnie on się spotykał z innymi i ja również.Oczywiście zero jakichkolwiek planów na wspólne życie i raczej zero "głebszych" uczuć.
Są to raczej dziwne układy i dość trudno taki związek utrzymac na takim samym poziomie(w każdym razie mi)Bo fajny facet, seks tez fajny jak tu nic więcej nie poczuć?
I jak tu nie chcieć byc razem?
Ale zapewne znajda się takie osoby, którym takie układy będa odpowiadać.



novakia - 2006-09-16 12:55
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez kuki9 (Wiadomość 2722623) Ja byłam w takim związku.
Spotykałam się z facetem, chodziliśmy razem do kina, randki itp itd.Oczywiście uprawialiśmy też seks.Ale jednocześnie on się spotykał z innymi i ja również.Oczywiście zero jakichkolwiek planów na wspólne życie i raczej zero "głebszych" uczuć.
Są to raczej dziwne układy i dość trudno taki związek utrzymac na takim samym poziomie(w każdym razie mi)Bo fajny facet, seks tez fajny jak tu nic więcej nie poczuć?
I jak tu nie chcieć byc razem?
Ale zapewne znajda się takie osoby, którym takie układy będa odpowiadać.
byłam również w takim związku, no i są różne strony...

Z jednej bylo fajnie, bo spotykaliśmy się tylko po to żeby się zadowalać (jednak seksu wówczas nie było), żeby spędzić troche czasu razem. I to było fajne, że potem mogę iść sobie gdzie chce i nie tłumaczyć sie z tego co robiłam przed chwilą nikomu.
Z drugiej strony nie było tak kolorowo... bo on uzależnił się ode mnie i w konću zakochał... Ja jednak nie. Spotykał sie ze mną bo chciał być blisko. A że nie chciałam tworzyć związku to było dla niego jedyne rozwiązanie, żeby być w jakiś sposób ze mną. Ale to szybko przestało działać, bo on oczekiwał mimo wszystko czegoś więcej ode mnie. Ja nie potrafiłam mu nic dać. Przemawiała przeze mnie kobieca próżność, bo to tak fajnie jak ktos Cie kocha i lata za Tobą. Ale to si potem przerodziło w jakąś obsesje. Śledził kazdy moj ruch, nie pozwalał sie spotykac z innymi, zabranial mi szystkiego, komentował moje zachowania. Ja nie bardzo zwracałam na to uwage, ale potem zauważyłam ze on sie robi agresywny i zaczelam sie go troche bać...
Postanowiłam z tym skończyć, robiłam wszystko co mogłam, ale to nie dawało skutku:( W końcu on też sie męczył i chciał to skończyc, nie potrafił...
Meczylismy sie tak okolo pol roku... aż spotkałam innego faceta, z którym i tak wiedziałam że nie bede na stałe. Ale podobał mi sie, on tez chcial dalszej znajomosci wiec postanowiłam to niejako wykorzystać. Tamten dowiedział sie o wszystkim i nie mogąc tego znieść zupełnie, napisał mi list i w końcu dał spokój...

Stwierdzam więc że takie związki sa niebezpieczne i to bardzo. Chyba nigdy już w taki nie wejde:nie:



blue_eyed_kitty - 2006-09-16 13:04
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  A jeśli facet który jest w takim zwiazku zaczyna ze mną flirtować... No właściwie to nie zaczyna ale flirtuje:)
Czy zrobie źle jeśli to odwzajemnie? ALe tylko flirt. NIc wiecej. Mam nadzieje że zrozumiale się wyrażam:)



novakia - 2006-09-16 13:07
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  czy robisz źle to zależy jak bedziesz sie z tym czuła:) ale jak dalej pojdzie niż sam flirt? tak sie tylko mówi:) ale w związkach damsko meskich wszystko jest mozliwe i toczy sie bardzo szybko i czesto bez zastanowienia



nutella.a - 2006-09-16 15:15
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Po pierwsze:

Dla mnie nie ma pojęcia związek bez zobowiązań - już samo słowo związek oznacza wzajemne zależności, jakieś porozumienia, kompromisy, wyrzeczenia. W ZWIĄZKU partnerzy są ze sobą połączeni uczuciowo. Oczywiście są UKŁADY gdzie liczy się tylko sex, ale dla mnie sex bez uczucia nie znaczy dosłownie nic! - to jest takie moje małe prywatne zdanie! :ehem:

Po drugie:

Na Twoim miejscu upewniłabym się czy rzeczywiście ten chłopak tkwi w takim układzie bez zobowiązań (np. czysty sex), czy może jest to poprostu tani chwyt na wyrwanie panienki! (bez obrazy :)). Łatwiej przecież dziewczynie flirtować z facetem, który suma sumarum (nie wiem jak to się pisze, ale ładnie brzmi! ;)) jest wolny - bo przecież "bez zobowiązań".
Jeśli jednak jego związek tylko z jego strony wygląda na taki "bez zobowiązań" to na twoim miejscu bym się z tego wycofała - popieram solidarność jajników! A poza tym ,jaką masz pewność, że po pewnym czasie taki playboy Ciebie kantem nie puści?? - obym się myliła!
Życze powodzenia :cmok:



blue_eyed_kitty - 2006-09-16 15:39
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez nutella.a (Wiadomość 2723610) Po pierwsze:

Dla mnie nie ma pojęcia związek bez zobowiązań - już samo słowo związek oznacza wzajemne zależności, jakieś porozumienia, kompromisy, wyrzeczenia. W ZWIĄZKU partnerzy są ze sobą połączeni uczuciowo. Oczywiście są UKŁADY gdzie liczy się tylko sex, ale dla mnie sex bez uczucia nie znaczy dosłownie nic! - to jest takie moje małe prywatne zdanie! :ehem:

Po drugie:

Na Twoim miejscu upewniłabym się czy rzeczywiście ten chłopak tkwi w takim układzie bez zobowiązań (np. czysty sex), czy może jest to poprostu tani chwyt na wyrwanie panienki! (bez obrazy :)). Łatwiej przecież dziewczynie flirtować z facetem, który suma sumarum (nie wiem jak to się pisze, ale ładnie brzmi! ;)) jest wolny - bo przecież "bez zobowiązań".
Jeśli jednak jego związek tylko z jego strony wygląda na taki "bez zobowiązań" to na twoim miejscu bym się z tego wycofała - popieram solidarność jajników! A poza tym ,jaką masz pewność, że po pewnym czasie taki playboy Ciebie kantem nie puści?? - obym się myliła!
Życze powodzenia :cmok:
Uśmiechnęłam się czytając Twój post:) Przekazałaś życiową prawdę w bardzo pozytywny sposób:) Podoba mi się to:)

A teraz do rzeczy. Zapytałam bo tak na prawde w tych sprawach to do zielonych należe(mimo wielu doświadczen). Chciałam poznać to z różnych punktów widzenia.

Ja niczego nie oczekuje-naprawde. Ot tak po prostu niewinne smski czy coś... Ale wynika z tego co piszecie że musze być czujna:)



nutella.a - 2006-09-16 16:08
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez blue_eyed_kitty (Wiadomość 2723736) Uśmiechnęłam się czytając Twój post:) Przekazałaś życiową prawdę w bardzo pozytywny sposób:) Podoba mi się to:)

A teraz do rzeczy. Zapytałam bo tak na prawde w tych sprawach to do zielonych należe(mimo wielu doświadczen). Chciałam poznać to z różnych punktów widzenia.

Ja niczego nie oczekuje-naprawde. Ot tak po prostu niewinne smski czy coś... Ale wynika z tego co piszecie że musze być czujna:)
Aż sie przestraszyłam, że coś nie tak napisałam! :) cieszę się, że mnie zrozumiałaś! :D
podsumowując: baw się, ale ostrożnie! :D :cmok:



blue_eyed_kitty - 2006-09-16 16:15
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez nutella.a (Wiadomość 2723871) Aż sie przestraszyłam, że coś nie tak napisałam! :) cieszę się, że mnie zrozumiałaś! :D
podsumowując: baw się, ale ostrożnie! :D :cmok:
Ależ nic nie napisałaś źle:) Po prostu masz świetny sposób przekazu:) Przemawia bardziej niż jakieś prawienie kazań;) Och żeby wszystcy tak potrafili...

A podsumowanie to już wogóle mi się podoba:) Na szczęscie należe do tych bardzo ostrożnych:)

:cmok:



reeva - 2006-09-16 18:04
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Też o coś o tym wiem i ja tak nie mogłam, potrzebowałam ciepła i miłościa on był moim byłym także nie było juz o tym mowy.To nie ma sensu



Gacha - 2006-09-17 08:25
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  A jak to jest . jezeli taki zwiazek proponuje dziewczynie żonaty facet???



novakia - 2006-09-17 08:38
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  ja jednak uważałbym to już za zdradę z jego strony. mimo że bez zobowiązań to jednak związek, a jeśli łączyłby was seks to zdradzłby on swoją żonę.
mylimy tu troche pojęcia. związek taki dotyczy osób wolnych.



Jula - 2006-09-17 09:56
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Myślę, że ile ludzi, tyle definicji na "wolny związek". Taki może tez oznaczać relację rozrywkowo-przyjacielską, bez elementu seksu.

Co do pytania Gachy - spytaj go, co na to jego żona? ;) Bo tu chyba chodzi o propozycję bycia kochanka sensu stricte, chociaż sa małżeństwa, które zgadzają się na pozamałżeńskie układy-bez-zobowiązań.



Gacha - 2006-09-17 10:22
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  No wlasnie... jego żona chyba ma być "nieswiadoma"... czyli o niczym nie wiedzieć...



giraffe - 2006-09-17 10:38
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Gacha (Wiadomość 2727329) No wlasnie... jego żona chyba ma być "nieswiadoma"... czyli o niczym nie wiedzieć... To w takim razie to będzie njazyklejsza ZDRADA!! Nie pakuj się w to lepiej. Bo możę się to nimiło skończyć. Odsyłam do wątku: Jestem z żonatym mężczyzną.



Jula - 2006-09-17 10:43
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Zgadzam się z Giraffe! Dziewczyny, nie gódźcie się na takie rzeczy!



uki - 2006-09-17 10:57
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Związek bez zobowiązań
to taki kolokwializm....
bo zwiazek to zobowiazania, a brak zobowiazan to nie zwiazeK<lol2> ale coz...
ja kilka lat temu natrafilam na czlowieka, w ktorym sie zakochalam i on we mnie tez, ale... balam sie zwiazku na powaznie... wiec widywalismy sie, calowalismy itp itd...sexu nie bylo... nazywal mnie swoja psiapsioleczka, bylo fajnie, bo nie tlumaczylismy sobie co robimy i gdzie jestesmy, ... po czym spotykalismy sie i znow bylo namietnie... z czasem (minelo chyba 6 miesiecy) zauwazylismy, ze to juz nie jest cos bez zobowiazan tylko prawdziwy zwiazek, bo mielismy wobec siebie oczekiwania i zaczelismy mowic sobie co, jak, gdzie, kiedy, z kim, po co itp<lol2> zamieszkalismy razem i zrobilo sie z tego dwa lata... pozniej to juz inna sprawa bla bla bla... ale fakt jest faktem taki zwiazek byl mi wtedy na reke. a jak teraz pomysle, ze moj obecny mezczyzna po spotkaniu ze mna idzie do innej to uhuhuh;/ dlatego zwiazek ze 100% zobowiazaniami jest dla mnie. podejrzewam, ze nie moglabym byc z kims bez zobowiazan, bo bardzo szybko pojawiloby sie uczucie i ranilby mnie swoim zachowaniem, co jeszcze kilka lat temu bardzo mi sie podobalo



Zwierzako - 2006-09-17 12:02
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Każdy na szczescie ma swoje podejscie do tego tematu, ja takich związków mam za soba kilka, jedne udane inne mniej, ale teraz po kilku latach od tego co było uwazam, że nie powinno miec to miejsca.



aga_xy - 2006-09-18 12:24
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  To dobre wyjście dla ludzi,którzy:
-chcą się Tobą tylko pobawić
-lub przeżyli wielkie rozczarowanie i nie chcą go przeżyć ponownie
czyli,żaden związek....Można się w to bawić,ale trzeba być odpowiednio zdeterminowanym. :-)



m.a.r.t.a - 2006-09-18 12:52
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Osobiście jestem przeciw takim zwiazkom, w moim odczuciu jest to dzielenie sie swoim partnerem, trudno tu o prawdziwe słowo "kocham", wspólne plany na przyszłość itp.jednym słowem to nie dla mnie!



izmonek - 2006-09-18 13:04
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  dla mnie to zaden zwiazek zwiazek wolny

albo jestes z kims i jestes mu wierny albo robisz co chcesz flirtujesz ale nic poza tym nie masz kogos na stale

innym slowem jestes wolny wolna jak ptak

nie ma mowy o takim zwiazku

jak mozna tak to nazwac



gosik79 - 2006-09-18 14:43
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Bawiłam się w to 2 razy, ale nie dla mnie to zawsze byli kochankowie a nie związek, bo jeżeli się z kimś wiąże, to uważam że należy być sobie wiernymi nawzajem. Byłam wtedy młodsza o kilka lat i zależało mi na seksie a nie wspólnych planach i wierności partnerowi.
Jeden raz to ja się zakochałam i zerwałam z tą osoba dla własnego dobra, drugi raz było odwrotnie. Teraz nie miałabym zdrowia ani ochoty na takie numery, chyba dojrzałam?:)



m.a.r.t.a - 2006-09-18 14:49
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Zapomniałam dodac najważniejszego, związek bez zobowiązań -związkiem bez miłości a co za tym idzie nie wyobrażam sobie seksu z osoba której nie kocham.



Ag_nes - 2006-09-18 15:07
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Jula (Wiadomość 2727160) Myślę, że ile ludzi, tyle definicji na "wolny związek". Taki może tez oznaczać relację rozrywkowo-przyjacielską, bez elementu seksu. . No wlasnie dobrze to ujelas, bylam przez pewien czas w takiej relacji, gdy potrzebowalam bliskosci. Absolutnie nie wlaczalam w to uczuc. Bylo fajnie bo to ja bylam stroną mniej zaangażowaną. Przyznam szczerze ze ladowanie sie w takie uklady to chyba desperacja albo brak innych mozliwosci. Uklad "na chwile" albo do momentu kiedy spotka sie wlasciwą osobe na to miejsce.



Pinky Doll - 2006-09-18 19:44
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Ag_nes (Wiadomość 2735795) No wlasnie dobrze to ujelas, bylam przez pewien czas w takiej relacji, gdy potrzebowalam bliskosci. Absolutnie nie wlaczalam w to uczuc. Bylo fajnie bo to ja bylam stroną mniej zaangażowaną. Przyznam szczerze ze ladowanie sie w takie uklady to chyba desperacja albo brak innych mozliwosci. Uklad "na chwile" albo do momentu kiedy spotka sie wlasciwą osobe na to miejsce. dokładnie! ja myślę to samo na ten temat... poza tym, to jestem w takiej sytuacji teraz i nie wiem już co robić ;/ na początku przyznam, że odpowiadało mi to, bo byłam z kimś blisko, nie czułam się samotna, miałam z kim spędzać wolny czas, mogłam się wygadać, mieliśmy wspólne tajemnice, wspólne sprawy. Potem to trochę się skomplikowało, bo coraz więcej rzeczy robimy razem, a moja niezależnośc zeszła na drugi plan. I nie jestem pewna czy to nie rodzaj jakiegoś uzależnienia od drugiej osoby :|?



Zbójnica - 2006-09-18 20:58
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Pinky Doll (Wiadomość 2738134) Potem to trochę się skomplikowało, bo coraz więcej rzeczy robimy razem, a moja niezależnośc zeszła na drugi plan. I nie jestem pewna czy to nie rodzaj jakiegoś uzależnienia od drugiej osoby :|? A nie jest tak, że się po prostu zakochaliście? :D - to wszakże też pewna forma uzależnienienia ...



blue_eyed_kitty - 2006-09-18 21:09
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Ooo! Widzę że wątek się rozwija...
U mnie sprawa się, że tak powiem, wyklarowała(szczegóły pozwolę sobie zachować na poźniej;) ) Powiem tylko tyle że pozostajemy w kontakcie;)

Ale przyznam że po przeczytaniu wszystkich waszych opinii pojęcie związku bez zobowiazań nie powinno istnieć...Słowa w nazwie sie nawzajem wykluczaja...



Pinky Doll - 2006-09-19 17:07
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Zbójnica (Wiadomość 2738740) A nie jest tak, że się po prostu zakochaliście? :D - to wszakże też pewna forma uzależnienienia ... yyy... właśnie raczej nie... nie zakochaliśmy się w sobie. i to jest dziwne ;|
ale czuję się znim w jakiś sposób związana, i wcale to już nie jest tak jak na początku "bez zobowiązań"



ViLLeMkA - 2006-09-20 13:48
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  hmm... no trudna sprawa z tymi "Zwiazkami bez zobowiazan"
i tego, no... jestem w takim?? choc ja bym tak tego nie nazwala
znaczy zalzy nam na sobie, jestesmy dla siebie wazni
ale z jakichs przyczyn nie jestesmy razem
bylismy, przez miesiac. Od takie chodzenie. Myslalam ze bedzie to trwac dlugo (tak, plany na przyszlosc) ... ale moje nadzieje sie rozwialy
no i teraz... dalej cos nas laczy. Zueplnie nie oficjalnie
nie, nie sypiamy ze soba (ciut za mloda jestem :D) no ale rozne inne sprawy
ale ja juz sie gubie w tym ukladzie!! sory, ale jestem taka mloda! ... dziecko wrecz : /
nie wiem czego oczekuje od siebie, od niego..
nie wiem co czuje, czego chce
mieszkamy blisko siebie, wrecz bardzo, ale widujemy sie doisc rzadko...
moze obydwoje nie jestesmy gotowi? z zaznaczeniem ze nigdy nie bylismy w piowaznych zwiazkach??
ale mi chyba takie cos nie odpowiada... jemu chyba tez nie
a mimo to nie potrafimy sie od siebie uwolnic



Editaphx - 2006-12-01 14:13
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  nie potępiam takich układów, pod warunkiem, że
    lnikt nie cierpi z tego powodu,l lpartnerzy świadomie decydują się na taką relacjęl loboje spotykają sie z innymi.l
dlaczego mam krytykować kogos, kto ma inne potrzeby od wiekszosci ludzi. moze ktos nie potrzebuje mieć partnera niejako na wyłączność, nie potrzebuje jego 100% wiernosci. potrzebuje raczej duzej dawki nowosci, potrzebuje stymulacji, przy tym, że nadal kocha swojego "starego" partnera.

to da sie zrozumieć i ja to rozumiem. tylko zastanawiam sie nad tą trzecią osobą, która zaczyna sie spotykać z osobą pozostającą w zwiazku otwartym. nad tym, jak ona sie czuje z tym, że ten facet nie jest tak naprawdę jej, że nie będzie wspolnej przyszlosci, że to zwiazek bez planów i perspektyw.. wszystko ok, dopoki sie czlowiek nie zakocha, ale jak sie zakocha.. to serce polamane w tysiąc częsci.



dorinka30 - 2006-12-01 18:05
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez blue_eyed_kitty (Wiadomość 2722893) A jeśli facet który jest w takim zwiazku zaczyna ze mną flirtować... No właściwie to nie zaczyna ale flirtuje:)
Czy zrobie źle jeśli to odwzajemnie? ALe tylko flirt. NIc wiecej. Mam nadzieje że zrozumiale się wyrażam:)
Po pierwsze to jaką masz pewność, że on jest w związku bez zobowiązań?
Po drugie to FLIRT stanowi wstęp do czegoś...., odwzjaemnianie go daje nadzieje na dalszą część, jest zapowiedzią tego.
Uważam, ze fair jest flirtować i kokietować kogoś, tylko wówczas jeśli Ty wiążesz z tą znajomością jakieś nadzieje i jeśli ma to sens.
Ja przynajmniej tego się w życiu trzymam i uwierz mi, dzięki temu udało mi sie wyjśc bez szwanku z jakichś głupawych męsko/damskich zalotów.:-)



Ray - 2006-12-02 07:16
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  nie potrafilabym byc w zwiazku bez zobowiazan... nie umialalbym... jestem osoba ktora potrzebuje ciepla i oddania drugiej polowy wtredy czuje sie spelniona...

zwiazek bez zobowiazan widze jako "tranzakcja" ja ci daje ty mi wzamian ale nic wiecej... zwiazek bez zobowiazan widze jako pusty zwiazek, zwiazek miedzy "pustymi " ludzmi... ktorzy nie chca sie wysilic by kogos pokochac, oddac mu swoje marzenia, rozmowy, usmiechy itp...
to po prostu pusta egzystencja i strata czasu... jedne co laczy takich ludzi to sex ktory zapewne z czasem sie znudzi i potrzeba bedzie innej atrakcji...
po prostu widze taki zwiazek jak okroojony z tego co najlepsze ..

chodz jesli ktos w takowym jest jego sprawa ale mysle ze w [pewnym czasie jego trwania ucierpi tak czy inaczej czlowiek z kamienia nie jest



ahinsa - 2006-12-02 10:00
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Ray (Wiadomość 3184754) zwiazek miedzy "pustymi " ludzmi... ktorzy nie chca sie wysilic by kogos pokochac, oddac mu swoje marzenia, rozmowy, usmiechy itp... Yyy, powiem tak - nie kazdego mozna pokochać. Nawet jakby sie czlowiek 'wysilił'.
W zwiazkach 'bez zobowiazan', wg mnie, nie chodzi o to by kochac, tylko o to, by z kims byc. W ogole takie zwiazki sa dla mnie dziwnym tworem, bo jesli sie z kimś spedza czas, to predzej czy pozniej jakies 'zobowiazania' sie pojawiaja.
Mysle, ze sa to zwiazki bez miłości, albo conajwyżej tylko z miłością własną.



cmoksia - 2006-12-03 13:34
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Związek? Jaki związek? Zwykła relacja - jak to się ładnie mówi - "fuck-buddies" tak mi się skojarzyło.. to komentarz z jednego bloga do notki z sytuacją, kiedy kobieta zakochała się w mężczyźnie, który się z nią spotykał, sypiał z nią, ale nie traktował jej jako swojej dziewczyny, bardziej jako koleżanke i spotykał się też z innymi..



Ray - 2006-12-03 14:40
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  skoro nie da sie pokochac to po co byc z kims takim???? dla mnie to uklad tranzakcji do lozka fajnie z nudy spotkac sie fajnie ale juz przy ludziach to my odrebne osoby kolega-kolezanka bez sensu...

cmokisia ma racje...

nie rozumiem po co tracic czas na cos takiego czy nie lpeiej w tym czasie szukac kogos w kogo warto "zainwestowac uczucia"

nie popieram takich zwiazkow wedlug mnie sa one oznaka lenistwa i wygody oraz egoiszmu jak kupic mleko w super markiecie



ahinsa - 2006-12-03 14:46
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Ray (Wiadomość 3192827) skoro nie da sie pokochac to po co byc z kims takim???? Nie uogolniaj. "Na dzień dobry" nie wiesz czy pokochasz, czy nie.



Ray - 2006-12-03 14:53
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  mowie juz o zwiazku ktory trwa np 2 miesiace a raczje ukladzie... wtedy czlowiek chyba wie czy cos czuje do danej osoby czy to tylko sex i z znudow spotkania



lemoorka - 2006-12-03 14:54
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Ja kiedyś miałam taka propozycje. ów pan przedstawił to tak:
- spotykay sie bez wiedzy jego dziewczyny, ona mysli ze jestesmy przyjaciolmi
- seks
- wychodzimy gdzies razem,bo jego dziewczyna jest glupiutka i wstyd sie pokazac,itd
Moja odpowiedz brzmiala negatywnie:)



phoebe - 2006-12-03 16:03
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez lemoorka (Wiadomość 3192942) Ja kiedyś miałam taka propozycje. ów pan przedstawił to tak:
- spotykay sie bez wiedzy jego dziewczyny, ona mysli ze jestesmy przyjaciolmi
- seks
- wychodzimy gdzies razem,bo jego dziewczyna jest glupiutka i wstyd sie pokazac,itd
Moja odpowiedz brzmiala negatywnie:)

Dostałam podobną propozycję niedawno :rolleyes: Oczywiście również powiedziałam stanowcze "NIE" :D Jestem przeciwna tego typu układom.



jowisia - 2006-12-10 14:46
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Editaphx (Wiadomość 3181107) nie potępiam takich układów, pod warunkiem, że
    lnikt nie cierpi z tego powodu,l lpartnerzy świadomie decydują się na taką relacjęl loboje spotykają sie z innymi.l
dlaczego mam krytykować kogos, kto ma inne potrzeby od wiekszosci ludzi. moze ktos nie potrzebuje mieć partnera niejako na wyłączność, nie potrzebuje jego 100% wiernosci. potrzebuje raczej duzej dawki nowosci, potrzebuje stymulacji, przy tym, że nadal kocha swojego "starego" partnera.

to da sie zrozumieć i ja to rozumiem.

Znam mase takich zwiazkow. Kiedy bylam mlodsza, nie wchodzilo mi to do czaszki. Dzis.. kiedy mam troche wiecej lat, mieszkam tu gdzie mieszkam, widze takie zwiazki dookola siebie, widze ich tysiace. "To da sie zrozumiec i ja to rozumiem". Moze potrzebny jest pewien wiek, pewne srodowisko.. Jest to rzecz zupelnie naturalna i oczywista, choc nie uznaje jej jako styl zycia, ktory powinno sie utrzymac. Ale sa takie momeznty w zyciu. Te zwiazki, tu gdzie zyje, w moim swiecie, istnieja i nie sa niczym zlym. Wrecz przeciwnie.



Candies - 2006-12-10 21:15
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez blue_eyed_kitty (Wiadomość 2722446) Szukałam i nie znalazłam:) Tak mnie naszło... Jak to jest jeśli ludzię są w tzw. związku bez zobowiązań... Chodzi mi o np. spotkania z innymi ludzimi... Co naprawde znaczą te słowa: bez zobowiązan? Może ktoś jest w takim związku?

Z góry dziękuje za pomoc:)
witam!
byłam dosc nie dawno w takim zwiazku mozna to tak powiedzic miałam kolege z ktorym kiedys chodziłam do szkoły od 2 miesiecy zacza sie odzwyac na gg mimo ze wczesniej nie rozmawialismy ani zbyt za soba nie przepadalismy , chciał sie ze mna spotkać zgodziłam sie i poszlismy na spacer w koncu te spacery były codzienne az stawało sie tak ze pocałował mnie nie jedno krotnie spotykalismy sie tak przez jakis miesciac nik nic nie wiedział poprostu jak z kolega ale czasem nie miał obowiazku miec szacuknu do mnie itp.. ktoregos dnia mi powiedział ze wyjezdza za granice zebym sie z nim pozegnała chciał sie ze mną przespać w "Samochodzie" ja powieziałam ze nie i wysiadłam pozniej napisał mi ze jestem "Załosna" i znow kontakt sie zerwał ..~~



AnJaKo - 2007-05-02 13:04
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Sama jestem w takim "związku" od 8 miesięcy.... Rozstałam się z mężem i po dwóch latach bycia singlem związałam się z kolegą. Znamy sie od kilkunastu lat i nigdy nic nas nie łączyło wcześniej, choć zawsze mi się podobał. Na poczatku miał być dla mnie odskocznią od szarości dnia. Dziecko-praca-dom i tak w kółko. Nie chciałam nic więcej oprócz miłego spędzenia czasu no i...seksu. Nie wyobrażałam sobie zaangazować się w znajomość z kimś obcym po tym jak mąż mnie zranił, a już seks z mało znajomą osobą nie wchodził w grę. Z kolegą czułam się bezpiecznie. Cóż...po kilku miesiącach okazało się że jednak zaangażowałam się. W chwili obecnej nie mogę skupić się na niczym. Myślę o nim w każdej minucie dnia, zdarza się, że gości w moich snach. Widujemy się średnio raz w tygodniu. Czuję, że szczera rozmowa wystraszy go, a ja zostanę z niczym. Próbuję znaleźć rozwiązanie w którym zakończę ten "układ"zanim zameczę się, nie paląc za sobą mostów, bo a nóź widelec kiedyś....
Niczego nie żałuję, nie cofnęła bym czasu gdybym mogła! Dał mi radość, odprężenie i obudził zmysły :) Czasami tylko żałuję, że do wszystkiego podchodzę tak emocjonalnie mimo 32 lat na karku :)
Związek bez zobowiązań to rozwiązanie dobre na krótką metę. Trzeba mieć odpowiedni charakter, żeby gładko przechodzić ze związku w związek i bez emocji i żalu zamykać za sobą kolejne drzwi....Ja myślałam, że nie chcę związków dopóki nie poznałam....faceta dla którego znowu chciałabym być tą jedyną....



***luna - 2007-05-02 21:34
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  nie wierzę w takie związki. wczesniej czy później coś sie pojawi z jednej ze stron:-) ktoś bedize cierpiał.
byłam w zwiazku który miał byc taki. w praktyce było totalnie odwrotnie.
nie jestesmy robotami tylko ludźmi, a seks to nie sport. w każdym razie nie powinien byc tylko sportem..



liquid - 2007-05-07 19:12
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  widze ze jak jedna z wielu bylam bylam w takim "zwiazku", skonczylo sie i teraz z wlasnej woli pakuje sie w nastepny na takich samych zasadach... oczywiscie nie ma mowy o tym zeby byly tez "inne" czy "inni"... nie mam ochoty na zadne powazne zwiazki bo znudzilo mi sie budowanie zamkow z piasku a z drugiej strony nie lubie jednorazowych przygod. stwierdzilam ze lepiej miec "przyjaciela od sexu"...



Arribeth - 2007-05-08 13:42
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Próbowałam stworzyć taki "związek" - nie bardzo chciałam się angażować, pasowały mi spotkania od czasu do czasu i swoboda. Nie wyszło.
Jesteśmy razem. Zdarza nam się planować wspólną przyszłość. Czy na poważnie? Chyba tak.



NiUśKa_ - 2007-05-08 17:44
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Cytat:
Napisane przez Arribeth (Wiadomość 4305031) Próbowałam stworzyć taki "związek" - nie bardzo chciałam się angażować, pasowały mi spotkania od czasu do czasu i swoboda. Nie wyszło.
Jesteśmy razem. Zdarza nam się planować wspólną przyszłość. Czy na poważnie? Chyba tak.
u mnie dokładnie tak samo, słowo w słowo...



edit23 - 2007-05-11 00:01
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  ja bylam w takim zwiazku i nie polecam.... straszna sprawa bo potem ktos zaczyna cierpiec... predzej czy pozniej ktoras ze stron c=zaczyna czuc cos wiecej ... ''bez zobowiazan'' potem zaczyna to przeszkadzac bo wkrada sie zazdrosc o ta osobe...:nie:



kaolinait - 2007-05-11 12:57
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Zwiazki bez zobowiazan sa bezsensu. Przynajmniej dla mnie. Bylam w takim jakis czas temu, spotykalismy sie ze soba ale moglismy rownierz z innymi i powiem Ci ze ciezko bylo bo ja zazdrosnica jestem i chce miec kogos tylko dla siebie, wiec w moim przypadku taki zwiazek nie wypalil.



R-O-B-E-R-T - 2007-05-11 15:55
Dot.: Związki bez zobowiązań- jak to jest?
  Ja nie akceptuję związków bez zobowiązań. Jeśli istnieje choćby minimalne ryzyko wpadki i tym samym zajścia w ciążę przez kobietę, a takie ryzyko jest zawsze, bo nie ma stuprocentowo skutecznych środków antykoncepcyjnych, to moim zdaniem nie może być mowy o braku zobowiązania. Poza tym można kogoś skrzywdzić, jeśli druga osoba (zresztą na ogół kobieta) zaangażuję się w taki związek bez zobowiązań.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • gim1chojnice.keep.pl



  • Strona 1 z 6 • Znaleziono 264 wyników • 1, 2, 3, 4, 5, 6